Słabszy złoty czeka na EUR/USD
2006-08-21 09:55
Na rynku walutowym inwestorzy rozpoczęli dzień od szturmu na poziom 1,29 na EUR/USD. Słabnąca amerykańska gospodarka i spadek oczekiwań na kontynuację cyklu podwyżek stóp procentowych zachęcają do realizacji zysków na obligacjach USA.
Przeczytaj także: Dobre dane lecz słaby dolar
Rentowności 10-letnich papierów skarbowych spadły do 4,83% a 2-letnich do 4,86%. Warto pamiętać, że jeszcze 28 czerwca na amerykańskich 10-latkach można było zarobić 5,28%. Spadek rentowności oznacza wzrost cen, dlatego inwestorzy chętnie ostatnio kupują papiery o dłuższym terminie do wykupu. Wrażliwość ich ceny na zmienność stóp procentowych jest wyższa, co daje wyższy zarobek w sytuacji spadku rentowności. Wciąż jednak utrzymuje się lekka inwersja krzywej rentowności co można interpretować jako niepewność o los największej gospodarki. Jeśli inwersja się zwiększy i obejmie całą krzywą rentowności wówczas będzie to znak, iż inwestorzy spodziewają się recesji. Była ona bowiem w Stanach Zjednoczonych zwykle przepowiadana przez takie zjawisko.Wzrost EUR/USD pod poziom 1,29 nie pociągnął za sobą aprecjacji naszej waluty. Po piątkowym osłabieniu złotego dziś o godz. 7.40 za euro płaci się 3,92 zł a za dolara 3,05 zł. Kupujący wspólną walutę za dolary mogą zachować szczególną ostrożność dochodząc do wspomnianego poziomu. Znajduje się tam bowiem istotny opór, z którym EUR/USD walczy od dwóch tygodni. Jego pokonanie powinno pomóc złotemu, lecz wsparciem dla naszej waluty dalej pozostają poziomy odpowiednio 3,85 zł na EUR/PLN i 3,00 zł na USD/PLN.
Piątkowe dane makroekonomiczne nie pomogły złotemu. Co prawda dynamika produkcji przemysłowej była w lipcu lekko poniżej prognoz i wyniosła 14,3% lecz inflacja PPI zaskoczyła uczestników rynku. Niewielu bowiem spodziewało się, iż ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosną w lipcu o 0,7% m/m i 3,5% r/r. Zrewidowano również w górę dane czerwcowe do poziomu 3% r/r. Na wzrost inflacji PPI zareagował polski rynek długu wzrostem rentowności na krótkim odcinku krzywej. Jeśli rosnące ceny producenta przełożą się na ceny konsumenta wówczas RPP będzie musiała podnosić stopy procentowe wcześniej niż się obecnie sądzi.
Przeczytaj także:
Dow Jones na szczycie wszech czasów
oprac. : Michał Kowalski / expander