Warsztaty samochodowe i handlujący częściami odrabiają 600 mln zł zaległości
2021-06-30 00:30
Warsztaty samochodowe odrabiają zaległości © pixabay.com
Przeczytaj także: Za 1/3 zadłużenia firm odpowiadają multidłużnicy
600 mln zł zaległości warsztatów i handlujących częściami samochodowymi to połowa zadłużenia całej motoryzacji. W czasie pandemii najbardziej ucierpiały fabryki, w których przestoje wywołane były brakiem komponentów od poddostawców. Zbiegło się to w czasie ze wzrostem cen nowych samochodów, co było spowodowane większymi wymaganiami ekologicznymi i technicznymi, a także ochroną europejskiego rynku stali. Wzrost cen nowych aut pociągnął za sobą wzrost cen samochodów z drugiej ręki. Było je także trudniej sprowadzić zza granicy, co także rzutowało na sytuację serwisów.Jak to przełożyło się na wyniki sprzedaży samochód nowych i używanych? Z raportu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego i KPMG wynika, że w ubiegłym roku liczba rejestracji nowych aut osobowych i dostawczych spadła o 15 proc., autobusów o prawie 40 proc., a samochodów ciężarowych o 27 proc. Spadki dotknęły także auta używane. Z danych Instytutu Samar wynika, że liczba rejestracji aut sprowadzanych spadła o 17 proc.
Jeśli chodzi o samochody osobowe i dostawcze, to sytuacja zaczęła poprawiać się w grudniu, a zdecydowanie w marcu. W przypadku samochodów ciężarowych i autobusów systematyczna poprawa zaczęła się już w listopadzie. Koniec końców w ciągu pierwszych pięciu miesięcy na drogi wyjechało o 38 proc. więcej nowych samochodów osobowych i dostawczych oraz o 62 proc. więcej ciężarówek i autobusów.
Wiele salonów samochodowych zaczęło uskarżać się na braki w dostawach nowych aut. Ale jeszcze bardziej od salonów samochodowych zapracowane są obecnie serwisy, do których ruszyli kierowcy przed zbliżającymi się wakacjami. Przedstawiciele warsztatów zgodnie twierdzą, że w pandemii musieli zmagać się z zastojami, bo ludzie generalnie mniej jeździli. Skutkowało to wzrostem ich zaległości wobec dostawców i banków do 338 mln zł na koniec kwietnia br., przy 324 mln zł rok wcześniej (wzrost o 4,4 proc.).
Teraz mają szansę to odrobić. Po wymuszonych lockdownami postojach wiele aut wymaga gruntownych przeglądów i przygotowania do sezonu urlopowego, z którego Polacy raz, że nie chcą w tym roku rezygnować, a dwa częściej wybierają wypoczynek w kraju i chcą mieć do dyspozycji samochód. W efekcie serwisy doświadczają zdwojonego obłożenia. Nie mogą doprosić się o niezbędne części u dystrybutorów, a klienci muszą czekać w wydłużających się kolejkach.
W pandemii serwisy, choć miały znacznie mniej klientów, radziły sobie jak mogły. Aby uniknąć problemów z płatnościami, rozliczały się z nowymi kontrahentami tylko gotówkowo i nie stosowały odroczonych terminów płatności. W efekcie niektórym właścicielom firm zdarzało się nawet poprawić jakość rozliczeń z klientami w porównaniu z sytuacją sprzed pandemii, ale obroty były jednak niższe i jak pokazują nasze statystyki przełożyły się na wzrost zaległości u kontrahentów i w bankach – mówi Sławomir Grzelczak.
fot. mat. prasowe
Zaległości serwisów samochodowych i sprzedawców części
Problemy z płatnościami na rzecz dostawców i banków ma aktualnie 6 tys. aktywnych, zawieszonych i zamkniętych firm zajmujących się naprawą aut. Średnia ich zaległość przekracza 56 tys. zł. Kłopotów tego typu doświadcza też 2,1 tys. firm sprzedających w hurcie i detalu części i akcesoria samochodowe. Ich nieopłacone w terminie faktury i kredyty zbliżają się do 273 mln zł. Przez rok wzrosły nieznacznie mniej niż zaległości serwisów, bo o 3,2 proc. (8,2 mln zł).
fot. mat. prasowe
Zaległości firm serwisujących pojazdy i sprzedających części
Najwięcej firm ma problemy z rozliczeniami w woj. mazowieckim i śląskim, jednak najwyższy odsetek niesolidnych płatników, min. 6 proc. występuje wśród prezentowanych przedsiębiorstw na Dolnym Śląsku oraz w kujawsko-pomorskim. Najmniejszy odsetek niepłacących na czas jest w tej branży w woj. podkarpackim, świętokrzyskim i lubelskim.
fot. mat. prasowe
Zaległości firm handlujących pojazdami i je serwisujących
Dla dopełnienia obrazu rozliczeń z podmiotami z branży motoryzacyjnej można dodać, że o niemal 5 proc. wzrosły zaległości przedsiębiorstw sprzedających w hurcie i detalu samochody osobowe oraz furgonetki, do 483,3 mln zł. Z kolei handlujący ciężarówkami i autobusami zmniejszyli wartość nieopłaconych zobowiązań o prawie 7 proc. co przełożyło się na spadek o 4,6 mln zł do 61,9 mln zł. W tym czasie, od kwietnia 2020 r. do kwietnia br., widoczne w bazach BIG InfoMonitor oraz BIK zaległości firm z wszystkich branż zyskały na wartości niecałe 2 proc.
Po okresowych spadkach sprzedaży, wszystko wskazuje na to, że konsumenci wracają do zakupów i aktywnego użytkowania oraz konserwacji posiadanych pojazdów. Firmy nawet wcześniej wystartowały z uzupełnianiem lub odnawianiem swoich flot. Oby tylko sytuacja na świecie ustabilizowała się na tyle, aby dostawy odbywały się w normalnym trybie – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)