Multidłużnik rekordzista ma do oddania 11,6 mln zł
2021-06-30 10:40
22,3 mld zł wynosi łączne zadłużenie multidłużników © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Pandemia nie powiększyła zadłużenia Polaków
Z tego tekstu dowiesz się m.in.:
- Ilu jest w Polsce multidłużników?
- Ile ma do oddania multidłużnik rekordzista?
- Gdzie mieszka najwięcej multidłużników?
W Krajowym Rejestrze Długów widnieje 2,4 mln osób, których dług wynosi 47,8 mld zł. Wśród nich jest 590 tys. multidłużników, zalegających co najmniej 3 wierzycielom. Zobowiązania multidłużników w ciągu trzech lat urosły o 1,2 mld zł i wynoszą obecnie 22,3 mld zł. Ich wierzycielami jest 6 165 firm.
Zaległości multidłużników stanowią niemal połowę całego zadłużenia konsumentów, co pokazuje skalę problemu. Multidłużnik to często osoba, która wpadła w pętlę finansową. Zazwyczaj powodem narastającego zadłużenia jest zbyt duża liczba aktywnych zobowiązań oraz finansowanie każdej potrzeby pożyczonymi pieniędzmi. Zaciąganie kredytów czy kupowanie na raty nie jest niczym złym, pod warunkiem, że panujemy nad spłatą zobowiązań i świadomie planujemy wydatki. Warto też posiadać oszczędności, które bardzo przydają się w momencie nagłej utraty pracy bądź konieczności poniesienia dodatkowych nakładów finansowych – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Multidłużnik kontra zwykły dłużnik
Najbardziej zadłużone są osoby pomiędzy 36. a 45. rokiem życia, które mają do oddania aż 7,8 mld zł. Problem najmocniej dotyczy miejscowości powyżej 300 tys. mieszkańców, gdzie zaległości urosły do 4,7 mld zł, ale niewiele mniej wynoszą one w miejscowościach poniżej 5 tys. mieszkańców, gdzie multidłużnicy mają do oddania 4,6 mld zł.
Najwięcej multidłużników mieszka na Śląsku – 99,5 tys. osób. Mają do oddania łącznie 3,6 mld zł. Niewiele mniej mają do oddania na Mazowszu – tam uzbierała się kwota 3 mld zł. Na trzecim miejscu są Dolnoślązacy z sumą 2,1 mld zł.
Rekord należy do mężczyzny z Warszawy, który ma 925 zobowiązań wobec 151 wierzycieli. Powinien im oddać łącznie 11,6 mln zł. Jest w grupie wiekowej 46-55 lat. Dla porównania jeszcze trzy lata temu dłużnik-rekordzista miał 75 wierzycieli, był im winien łącznie 3,7 mln zł.
fot. mat. prasowe
Multidłużnicy konsumenci
Według badania „Zadłużenie Polaków”, przeprowadzonego przez IMAS International na zlecenie KRD w listopadzie 2020 r. z okazji przypadającego wtedy Dnia bez Długów, aż 30 proc. Polaków mających zaległości finansowe przyznaje, że nie radzi sobie z ich spłatą, a 61,5 proc. czuje się nimi przytłoczonych. Chcąc je spłacić, zazwyczaj proszą o pomoc finansową rodzinę.
Z doświadczenia firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso wynika, że multidłużnicy w ostatnim czasie tłumaczą swoje zaległości sytuacją pandemiczną w kraju i związaną z tym utratą pracy bądź dodatkowego źródła dochodu. Wskazują, że mają inne zobowiązania, które muszą spłacać. Trafiają do windykacji głównie za nieopłacone polisy ubezpieczeniowe i zaległości wobec operatorów komórkowych. Według danych Kaczmarski Inkasso 15 proc. dłużników ma co najmniej 2 sprawy przekazane do windykacji.
Z perspektywy negocjatora, który kontaktuje się z multidłużnikiem, najważniejszy jest dobry wywiad i właściwe rozpoznanie sytuacji materialnej. Na tej podstawie jest on w stanie przygotować realny plan spłaty zobowiązań, dostosowany do możliwości dłużnika. Pomoże to konsumentowi nie tylko uregulować zaległości, ale przede wszystkim wyjść na prostą. Ludzie często nie zdają sobie sprawy, że kilka zmian wprowadzonych w domowym budżecie i priorytetach wydatków jest w stanie przywrócić im równowagę finansową. Właśnie to wyjście z wielokrotnych długów i spłata zobowiązań jest głównym celem działania negocjatorów – mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Spiętrzone alimenty i kredyty
Najgorzej sytuacja wyglądała w czerwcu ub. r., a więc w szczycie pandemii, kiedy dłużnicy posiadający co najmniej 3 wierzycieli mieli 22,9 mld zł zaległości, czyli o 600 mln zł więcej niż obecnie. W wyjściu na prostą nie pomagały redukcje zatrudnienia, trudności w znalezieniu nowych bądź dodatkowych źródeł dochodu oraz inflacja windująca koszty utrzymania. Widać to było w badaniu „Barometr oszczędności”, jakie KRD przeprowadziło w październiku 2020 r. - 38 proc. konsumentów mówiło wprost, że podczas epidemii koronawirusa ich położenie ekonomiczne się pogorszyło. Rodacy deklarowali, że starają się panować nad wydatkami – niemal 40 proc. osób kontrolowało je mocniej niż wcześniej. Jednak ponad połowa nie zmieniła swojego podejścia do wydawania pieniędzy – zarządzała nimi tak samo jak przed COVID-19.
Kluczowe jest właśnie to podejście do zarządzania budżetem. Wiele osób żyje w poczuciu, że nie mogą sobie odmawiać przyjemności, nawet jeśli przekracza to ich możliwości finansowe. Tymczasem nasze portfele mają swoją „wyporność”. Zadłużanie się bez refleksji, skąd później wziąć pieniądze na spłatę kredytu czy rat za kino domowe, w efekcie wpędza wiele osób w ślepą uliczkę nadmiernych zaległości – zauważa Adam Łącki.
Najnowsze dane KRD pokazują, że multidłużnicy najgorzej radzą sobie z płaceniem alimentów – to aż 6,3 mld zł nieuregulowanych zobowiązań. Muszą też oddać 1 mld zł bankom, 667 mln zł firmom pożyczkowym, a także 537 mln zł operatorom komórkowym oraz dostawcom telewizji i Internetu. Największe zaległości (9,8 mld zł) mają jednak wobec funduszy sekurytyzacyjnych, które odkupiły długi od pierwotnych wierzycieli.
W gronie multidłużników najwięcej jest tych, którzy mają 3 wierzycieli, czyli 288 tys. osób, następnie 4 wierzycieli - 152 tys. osób oraz 5 wierzycieli – 77 tys. osób. Potem te wartości maleją. Wraz z liczbą wierzycieli przypadających na jednego multidłużnika, zmniejsza się grono samych dłużników.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)