W dół przy niskich obrotach

Przeczytaj także: Skromny wzrost na GPW

Te obawy zdaje się potwierdzać indeks sprzedaży detalicznej w strefie euro, który spadł po raz trzeci z rzędu (dane publikowane co miesiąc). Nasz rynek rozgrywa wprawdzie swoją partię i przez ostatnie dni inwestorzy w Warszawie nie bardzo zwracali uwagę, na to co dzieje się na świecie, jednak na dłuższą metę taka samoizolacja nie jest możliwa.

Około godz.11.00 WIG20 spadał o 0,8 proc. przy bardzo skromnych obrotach, które ledwie przekroczyły 100 mln PLN. Z tego 40 mln przypada na papiery KGHM, które nieznacznie drożeją, ponieważ dziś rano cena tony miedzi ponownie przekroczyła 8 tys. dolarów za tonę. Inwestorzy mocno liczą na popyt na miedź ze strony chińskich przedsiębiorstw. W przypadku pozostałych spółek zmiany cen nie są duże (podobnie jak wartość transakcji) i wciąż można ten ruch uznać za korektę poniedziałkowej szarży (WIG20 zyskał wtedy 3,9 proc., a wczoraj dołożył kolejne 0,5 proc.). Jednak jeśli popyt nie odrodzi się do końca dnia, to zniecierpliwieni inwestorzy mogą przystąpić do odważniejszej realizacji zysków. Na razie jednak takiego zjawiska nie widać.

Na szerokim rynku rosną akcje 90 spółek, tanieją 115. Pierwszy raz od kilku sesji przewagę mają papiery spadające, lecz mimo to MIDWIG rośnie o 0,1 proc. O 4 proc. drożeją akcje Lenteksu, który przed sesją poinformował inwestorów o wynikach sprzedaży w sierpniu. Znamienne, że spółka zatytułowała komunikat "bardzo dobre wyniki sprzedaży w sierpniu" interpretując swoje wyniki za inwestorów. Również o 4 proc. rosną akcje Drozapolu, który zaproponuje akcjonariuszom nową emisję akcji. Elektrim, który wczoraj podrożał o ponad 50 proc. dziś spada o 4,5 proc. Dopiero po wczorajszej sesji (a więc po wzroście kursu) spółka poinformowała, że kontrolę nad radą nadzorczą PTC przejął Deutsche Telekom. Inwestorzy nie mają jednak pojęcia czy i za ile Elektrim sprzeda swoje udziały w PTC na rzecz DT.

Na rynku walutowym nadal spokojnie, choć sytuacja może się zmienić po południu. Inwestorzy dużą wagę przywiązują do odczytu wskaźnika ISM dla usług w USA. Dane odbiegające od przewidywań (55 pkt) mogą ruszyć kursem dolara w jedną bądź drugą stronę. Ale póki co nerwowych ruchów nie ma. Euro kosztuje 3,96 PLN, frank 2,50 PLN, a dolar 3,09 PLN.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.