Dolar wrażliwy na dane drugiego kalibru
2021-09-02 10:49
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Firma ADP standardowo na dwa dni przed NFP podała swoje wyliczenia dotyczące nowych miejsc pracy w USA. Wg jej wyliczeń przybyło jedynie 374 tys. podczas gdy oczekiwania były uplasowane zdecydowanie wyżej, bo na poziomie 615 tys. Wiemy oczywiście, że ADP często mija się z piątkowym odczytem i nie zawsze jest wiarygodnym prognostą danych publikowanych przez Departament pracy USA. Mówiąc w skrócie, korelacja jest bardzo niska. Widać jednak, że rynek w pewien sposób się wszystkimi danymi z rynku pracy w jakiś sposób emocjonuje. Widać również jak wrażliwa jest wycena w tym momencie USD na tego rodzaju dane. Jeśli wczoraj widzieliśmy prawie 50 pkt. ruch w górę na głównej parze walutowej, to jutro zmienność powinna być co najmniej dwukrotnie większa.Dzieje się tak z jednego powodu. W tym momencie rynek pracy jest kluczowy dla Fed. Wysoka inflacja została przez bank centralny zauważona. Jeden z celów został już zrealizowany. W ostatnim czasie Powell dał jasny sygnał, że urzędnicy spoglądają głównie na comiesięczne raporty i to one w dużym stopniu będą determinować przyszłe decyzje banku. Potwierdzają to wypowiedzi poszczególnych przedstawicieli FOMC. Jutrzejsze dane mogą rozczarować. Ciężko będzie przebić bardzo dobre lipcowe odczyty. Konsensus jest zawieszony w okolicach 720 tys. Wszystko poniżej powinno osłabiać dolara i powodować wzrosty na Wall Street. Oczywiście nie należy patrzeć na dane jedynie przez pryzmat zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczy. Ważna jest stopa bezrobocia, czy działały jakieś efekty specjalne, jaki jest wskaźnik aktywności zawodowej i ogólnie na jakim poziomie jest zatrudnienie w USA (ile brakuje do poziomów sprzed pandemii). Pamiętajmy, że pomoc rządowa pomału wygasa (dopłaty), zatem ten czynnik powinien nadal przyczyniać się do poprawy liczb.
Wczoraj miało miejsce spotkanie ministrów ropy z OPEC+. Rynek nie otrzymał żadnych zaskoczeń. Uzgodniony w połowie lipca harmonogram comiesięcznego zwiększenia produkcji o 400 tys. baryłek dziennie został potwierdzony. Wtorkowa prognoza Wspólnego Komitetu Technicznego (JTC) pokazała mimo to, że w najbliższych miesiącach będziemy mieli deficyt dostaw na poziomie 900 tys. baryłek dziennie. JTC podtrzymał również swoją wcześniejszą prognozę dotyczącą wzrostu światowego popytu na ropę w tym roku o niecałe 6 mln baryłek dziennie. Cenę ropy może również wspierać informacja, że zapasy w krajach OECD do maja 2022 mają pozostać poniżej średniego poziomu z lat 2015-2019. JTC nie wyklucza jednak scenariusza nadpodaży w przyszłym roku na poziomie 1,6 mln baryłek dziennie. Stanie się tak, jeśli OPEC+ będzie nadal podnosił poziom produkcji surowca. W ostatnim miesiącu produkcja ropy przez OPEC po raz kolejny pozostała poniżej celu uzgodnionego wcześniej. Reuters donosi, że produkcja ropy w krajach kartelu wzrosła o 210 tys. do 26,93 mln baryłek dziennie. Kraje, które uczestniczą w cięciu zwiększyły wydobycie o 280 tys. do 22,78 mln baryłek. To jest jednak nadal (o ok. 500 tys. baryłek) poziom poniżej dozwolonej produkcji w ramach porozumienia OPEC+. Rozbieżność tę można w dużej mierze tłumaczyć niskim wydobyciem ropy w Angoli i Nigerii (znacznie poniżej poziomu docelowego). To wynik oczywiście problemów strukturalnych w sektorze naftowym w tych Państwach.
Ropa brent na wczorajszej sesji spadła w okolice 70,4 USD. W godzinach popołudniowych nastąpiło jednak odreagowanie w kierunku 71,50. Z technicznego punktu widzenia notowania znajdują się w potencjalnej formacji flagi, która w teorii zapowiada dalsze wzrosty. Przełamanie górnego ograniczenia otworzy drogę cenie w kierunku 77 USD. W pewnym stopniu notowania zostały wsparte tąpnięciem zapasów w USA. To głównie efekt wcześniejszego wyłączenia platform wydobywczych, podczas gdy część rafinerii nadal funkcjonowała i była zmuszona korzystać z rezerw.
Złoty umocnił się w bardzo dynamiczny sposób. EUR/PLN zszedł do poziomu 4,50. To wynik niskiej awersji do ryzyka, wzrostów głównej pary walutowej oraz pokłosie wysokiego, poniedziałkowego odczytu na temat inflacji w Polsce (5,4 proc.). W przyszłym tygodniu w środę mamy decyzję w sprawie stóp procentowych. Do zmian nie dojdzie, jednak rynek będzie uważnie wczytywał się w komunikat po posiedzeniu RPP.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Łukasz Zembik / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)