Branża HoReCa liczy długi i szuka pracowników
2021-09-27 10:14
Hotelarze i restauratorzy liczą długi © Christian Schwier - Fotolia.com
Przeczytaj także: 2 mld zł długów HoReCa. Lepiej w hotelarstwie, źle w gastronomii
Zadłużone firmy z branży HoReCa wpisane do bazy Krajowego Rejestru Długów mają łącznie ponad 300 mln zł długu. Większość dłużników to jednoosobowe działalności gospodarcze, które mają do oddania ponad 240 mln zł. Średni dług wynosi 29 tys. zł. Rekordzistą jest spółka komandytowa z Dolnego Śląska, która ma zaległości w wysokości blisko 4,3 mln zł.Hotelarze najwięcej zalegają bankom, które czekają na spłatę 112 mln zł. 72 mln zł to kwota należności wtórnych wierzycieli a 28,4 mln zł to suma zaległości wobec branży handlowej. Na swoje pieniądze czekają również firmy leasingowe (18,6 mln zł) i telekomunikacyjne (11,2 mln zł).
Wakacyjna szansa na odrobienie strat
Wakacje pozwoliły branży na w miarę normalne funkcjonowanie (hotele i restauracje mogły udostępnić 75 proc. miejsc). Pomogło również to, że Polacy chętnie decydowali się na wypoczynek w kraju.
fot. Christian Schwier - Fotolia.com
Hotelarze i restauratorzy liczą długi
Równocześnie, jak zaznaczają eksperci IGHP, hotelarze i restauratorzy nie mogli spać spokojnie. Powodów zmartwień należy dopatrywać w zagrożeniu powrotem pandemii oraz braku długofalowej polityki rządu związanej z obostrzeniami. Te obawy udzielały się także turystom, którzy często w ostatniej chwili rezerwowali nocleg. Odwiedzający narzekali również na wysokie ceny.
Rosnące ceny produktów i usług w innych sektorach gospodarki odbiły się również na wysokości rachunków w branży HoReCa. Dodatkowo hotelarze i restauratorzy cały czasu muszą myśleć o tym, żeby nadrobić czas, w którym byli zamknięci. Branża hotelarska jest jedną z tych, które najbardziej ucierpiały w wyniku pandemii. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w bazie Krajowego Rejestru Długów, w której w ubiegłym roku łączna kwota niezapłaconych zaległości firm hotelarskich wzrosła o ponad 1/3. Od początku 2021 r. dynamika wzrostu zadłużenia wyraźnie wyhamowała. Spadła również liczba dłużników, co może świadczyć o tym, że branża powoli odbudowuje swoją pozycję. Pomogło również wprowadzenie bonu turystycznego – tłumaczy Adam Łącki, prezes KRD.
Jak informuje ZUS, wykorzystanie bonu turystycznego znacznie się zwiększyło podczas tegorocznych wakacji. Łącznie skorzystało z niego prawie 3 mln Polaków, którzy aktywowali bony na około 2,6 mld zł. Można je wykorzystać do końca marca 2022 r.
Pracownika zatrudnię od zaraz
Odrabianie strat utrudniają również problemy kadrowe, z którymi od początku pandemii borykają się restauratorzy i hotelarze. Według danych GUS, pod koniec ubiegłego roku branża ta zatrudniała ok. 230 - 240 tys. osób, co oznacza że zatrudnienie w 2020 r. spadło o około 1/5.
Długi okres zamknięcia branży spowodował, że dotychczas zatrudnieni pracownicy musieli zmienić profesję, żeby mieć z czego się utrzymać. Część osób musieli zwolnić menedżerowie, którzy szukali w ten sposób oszczędności. Swoje zrobiła też specyficzna struktura zatrudnienia branży i fakt, że do tej pory pracę w niej znajdowali w dużej mierze ludzie młodzi, często studenci, którzy w momencie wprowadzenia nauczania zdalnego wracali często do swoich domów. Ich jesienny powrót na uczelnię to dobry sygnał dla całego sektora. Jednak biorąc pod uwagę to, że pracowników brakuje w całej gospodarce, to konieczne będzie podniesienie wynagrodzenia, co z kolei przełoży się na wzrost cen lokalach – mówi Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy.
Mazowsze, Śląsk i Dolny Śląsk liderami zadłużenia
Najwięcej do oddania mają firmy z województwa mazowieckiego, których łączne zadłużenie wynosi prawie 60 mln zł (58,9 mln zł). Na drugim miejscu znalazł się Śląsk z zaległościami na poziomie ponad 40 mln zł. Niechlubne podium zamyka województwo dolnośląskie. Przedsiębiorcy z tego regiony muszą uregulować rachunki w wysokości ponad 31 mln zł. Na drugim biegunie znajdują się przedsiębiorcy z województwa opolskiego (3,7 mln zł), podlaskiego (5,5 mln zł) i lubuskiego (5,6 mln zł).
Nieco inaczej wygląda sytuacja, jeśli pod weźmie się pod uwagę średnie zadłużenie. I tak najwięcej do oddania ma przeciętny przedsiębiorca z województwa świętokrzyskiego, prawie 40 tys. zł (39,8 tys. zł). Zaraz za nim znajdują się firmy z województw łódzkiego (35,6 tys. zł) oraz podlaskiego (34 tys. zł).
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)