Karty kredytowe: wady i zalety
2006-09-28 00:07
Porównanie oferty wybranych kart kredytowych © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Karta kredytowa: bezpieczne korzystanie
Karty kredytowe to zarazem najtańszy i najdroższy kredyt dostępny na rynku. Jak to możliwe? Każdy kto spłaci całe zadłużenie karty w terminie, nie zapłaci żadnych odsetek od salda - kredyt tańszy niż 0 proc. tańszych już być nie może. Ale każdy kto spóźni się choćby jeden dzień musi spłacić zadłużenie wraz z najwyższymi z możliwych odsetkami. Odsetki zostaną także naliczone, jeśli ktoś spłaci wprawdzie w terminie, lecz tylko część zadłużenia.Nie ma nic za darmo
Oprocentowanie kart może różnić się w zależności od banku, jednak przeważnie jest to maksymalna wysokość ograniczona tylko przez limity określone w tzw. ustawie antylichwiarskiej, czyli obecnie 22 proc. Z powodu różnicy oprocentowania między saldem spłaconym w całości na czas, a spłaconym w części, lub wcale, pojawia się kilka ciekawych konsekwencji i możliwych rozwiązań problemu kart.
Na początek dość oczywista prawda - lepiej znaleźć się w grupie około 30 proc. użytkowników kart kredytowych, którzy spłacają całość zadłużenia na czas i korzystają z kredytu zupełnie za darmo (nie licząc kosztów wydania karty, które w okresach promocji w bankach mogą być i są w wielu przypadkach zerowe). Ponieważ banki nie robią niczego za darmo, równie oczywiste jest, że to pozostali użytkownicy kart spłacają ten "darmowy" kredyt dla pierwszej grupy, płacąc właśnie najwyższe z możliwych odsetki.
Jeśli jednak z jakichś względów spłata zadłużenia na karcie nie jest możliwa, to lepiej użyć wszelkich dostępnych środków, byle tylko spłacić saldo - w całości! - w podanym przez bank dniu. Opłaca się skorzystać w takim przypadku z debetu w rachunku oszczędnościowym, który oprocentowany jest przeważnie znacznie niżej (często odsetki są tu o połowę mniejsze), opłaca się także - w razie konieczności - zerwać lokatę terminową i byle spłacić karciany dług. Nie mówiąc już o pożyczeniu pieniędzy od rodziny lub znajomych. Wszystko - aby tylko nie płacić najwyższych z możliwych odsetek i nie zrzucać się na pierwszą grupę.
Twardy jak bank
Jeśli jednak i to nie jest możliwe lepiej spłacić tylko minimalną część zadłużenia karty (zwykle 5 proc. długu), niż wysilać się i spłacić większą, lecz nie pełną część zadłużenia. Dlaczego? Oto historia jednego z klientów Open Finance. Do domu przyszedł wyciąg z karty kredytowej w wysokości x xxx złotych i 18 groszy. Wyciąg czytany był przy niezbyt jasnym oświetleniu i zamiast 8 groszy na końcu, klient zauważył trójkę - spłacił więc całe zadłużenie w całości, bez pięciu groszy. Jakież było jego zdziwienie, gdy od tego "długu" bank naliczył ponad 50 PLN odsetek!
oprac. : Emil Szweda / Open Finance