Banki i mniejsze spółki ratują GPW
2006-10-04 09:47
We wtorek rano na naszym rynku walutowym panował całkowity spokój. Kursy walut stabilizowały się. Jednak już przed południem złoty, wbrew trendowi panującemu na rynku EUR/USD, zaczął się wzmacniać.
Przeczytaj także: Fixing ratuje WGPW
Nie sposób znaleźć najmniejszego powodu dla takiego, kolejnego wzmocnienia, co czyni je nieco podejrzanym. Mówiło się o uspokojeniu sytuacji w polityce, co wydaje mi się sporą przesadą. Twierdziło się też, że PSL wejdzie w koalicją z PiS, ale ja z treści konferencji prasowej tego nie wywnioskowałem. Wręcz przeciwnie, zaoferowany nowy pakt stabilizacyjny wyglądał mi bardziej na pretekst do zrzucenia odpowiedzialności za przyśpieszone wybory na barki innych partii. Pewne jednak wydaje się, że nie będzie głosowania w sprawie rozwiązania sejmu w przyszłym tygodniu, co nieco sytuację polityczną może uspokoić.Dzisiaj odbędzie się przetarg obligacji dwuletnich, ale na ten dług popyt jest zawsze bardzo duży, więc nie spodziewam się, żeby to miało wpływ na zachowanie złotówki. Wydaje się mało prawdopodobne, żeby kurs EUR/PLN bez problemu przełamał na wsparcie na poziomie 3,93 PLN, ale gdyby się jednak tak stało to byłby to poważny sygnał kupna złotego.
Na WGPW początek sesji był we wtorek negatywny. Nie można było oczekiwać niczego innego skoro spadały indeksy w całej Europie i nadal taniała ropa. Jednak, zupełnie nieoczekiwanie, w okolicach godziny 13.00, popyt uderzył i straty zostały odrobione. Wyglądało to prawdę mówiąc na nieco desperacką próbę obrony poziomu 2.900 pkt., który to poziom od paru dni powstrzymuje spadki. Nie było to trudne, bo obrót był niewielki. Warto zauważyć, że w okresie wzrostu drożały akcje KGHM, Lotosu czy MOL, mimo że nadal spadała cena ropy, a kontrakty na miedź traciły 3 procent. To pokazuje, jaka była natura tego wzrostu indeksów.
Sesja zakończyła się jednak spadkiem (niewielkim), a większość akcji spółek surowcowych staniała - niezbyt jednak mocno. Sytuację ratowały banki, TechWig i mniejsze spółki, na których trwała hossa. Indeks cenowy nadal spokojnie bił rekordy. Widać wyraźnie, że na naszej giełdzie trwa mecz spółek surowcowych z resztą rynku, ale nawet w sektorze surowcowym podaż nie jest nerwowa. Bardzo mnie to dziwi, ale z rynkiem się nie dyskutuje. Dzisiaj będziemy mieli test odporności funduszy. Skoro na rynku surowcowym trwa panika to niewiele trzeba, żeby przeniosła się nasze spółki surowcowe. Wystarczy, żeby ceny surowców nadal spadały (w nocy ropa taniała, a miedź drożała). Jeśli dzisiejszy test nasz rynek przetrzyma to będzie świadczyło o dużej jego sile i zachęcało do kupna akcji. Przegrana byków może wygenerować średnioterminowy sygnał sprzedaży.
Przeczytaj także:
Promyk nadziei dla chińskiej gospodarki
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion