Rynek walutowy 01-29.09.06
2006-10-05 13:57
Przeczytaj także: Rynek walutowy 03-28.02.14
W tym miejscu powstaje jednak błędne koło, ponieważ spadek cen surowców w głównej mierze spowodowany jest oczekiwaniem rynku na spadek konsumpcji, czyli na mniejszy popyt na wszelkiego rodzaju towary. Jeżeli wiec konsumpcja wewnętrzna w najbliższych miesiącach znowu zacznie się odradzać, zarówno ceny benzyny jak i metali znowu zaczną rosnąć, co z kolei spowoduje spadek konsumpcji.
Podsumowując sytuację w Stanach Zjednoczonych uważam, że obecne spowolnienie gospodarcze będzie zdecydowanie bardziej dotkliwe niż chociażby to w IV kwartale 2005 roku, kiedy po spadku do 1,9% w I kwartale dynamika wzrostu znowu przyśpieszyła powyżej 5%.
Obecna wysoka inflacja, oraz wciąż wysokie stopy procentowe będą działać na niekorzyść amerykańskiej społeczności, a zapoczątkowany jeszcze przez Alana Greenspana proces schłodzenia wydaje się osiągnął pożądany cel.
Jak więc w taki razie wytłumaczyć ostatni rajd na giełdzie w Stanach Zjednoczonych, gdzie jeden z głównych indeksów Dow Jones w cały roku wzrósł o prawie 10% z czego ponad połowę w III kwartale, pokonując tym samym historyczne szczyty.
Właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, aby zwyżka ta była kontynuowana, przynajmniej do końca roku, kiedy to zarządzający funduszami inwestycyjnymi próbują poprawić sobie całoroczne wyniki. Wydaje się jednak, że obecny ruch można porównać do rozpędzonego pociągu, który po prostu potrzebuje trochę czasu aby wyhamować, zanim obierze przeciwny kierunek. Dlatego trudno okres ten nazwać jako korzystny dla inwestycji na rynku akcyjnym.
Ewentualne spadki w Stanach nie pozostaną bez odzewu również na innych rynkach , dla których to właśnie amerykańska giełda jest wyznacznikiem kierunku. W tym miejscu powstaje pytanie, w którym kierunku kapitał odpływający z akcji może popłynąć? Czy też zdecyduje pozostać na miejscu.
Przy ewentualnych spadkach w Stanach trudno liczyć, aby parkiety europejskie czy też rynków rozwijających miałyby rosnąć, dlatego inwestorzy mogą być zainteresowani poszukiwaniem bezpieczniejszych miejsc na lokowanie nadwyżek kapitału, a do takich na pewno należą obligacje.
Rynek obligacji może być jednym z głównych argumentów przemawiających za zakupem amerykańskiej waluty i jej przewagą nad innymi. W momencie w którym proces podwyżek stóp procentowych wydaje się być już zakończony, logiczne jest, że inwestorzy coraz poważniej zaczynają zastanawiać się kiedy rozpoczną się obniżki.
Przewidywania rynkowe wskazują, że proces ten rozpocząć się może już na początku 2007 roku, jednak ruchy pod te decyzje widoczne są już obecnie. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca rentowność dziesięcioletnich obligacji spadła z około 5% do 4,62% powodując tym samym wzrost ich cen. Dodatkowo wydaje się, że poziom ten w dalszym ciągu jest dosyć wysoki i nic nie stoi na przeszkodzie aby rentowność spadała dalej, nawet poniżej 4% pod koniec pierwszego kwartału 2007 roku, dając tym samym inwestorom przyzwoity zysk.
Przeczytaj także:
Rynek walutowy - maj 2008
oprac. : FMC Management
Więcej na ten temat:
komentarz walutowy, rynek walutowy, waluty, kursy walut, walutowy komentarz miesięczny