Jak walczyć z inflacją w mikro skali i ratować budżet domowy?
2022-08-24 12:44
Jak walczyć z inflacją w mikro skali i ratować budżet domowy? © Pio Si - Fotolia.com
Kolejne inflacyjne odczyty nie napawają optymizmem, a nadchodząca zima i kryzys energetyczny, którego widmo majaczy na horyzoncie potwierdzają przypuszczenia o tym, że wysoka inflacja może zostać z nami na lata. Czy faktycznie jest to jednak taki problem? Czy jest szansa na ucieczkę od inflacji?
Przeczytaj także: Lewiatan: Inflacja w październiku przekroczy 5%
Wysoka inflacja zawsze oznacza wyższe ceny, ale nie zawsze jest to faktycznie duży problem. Zależy to od tego z jakiej bazy startujemy i jakie są nasze możliwości finansowe. Inflacja w Turcji w czerwcu wyniosła 78,6 % a w Grecji 11,3%. Tymczasem, jeśli zdarzyło się nam odwiedzić oba kraje tego lata, mogliśmy się przekonać, że ceny w Grecji są blisko 2 razy wyższe niż w Turcji.Wysoka inflacja w Polsce również jest odczuwana różnie przez poszczególne grupy Polaków. Jeśli jednocześnie wzrosło nasze wynagrodzenie, nie mamy kredytów, nie poruszamy się dużo autem ani nie ogrzewamy domu gazem lub węglem, wzrost cen może być dla nas mało odczuwalny.
Jeśli jednak mamy kredyt hipoteczny, którego rata poszybowała w górę o kilkadziesiąt procent, na paliwo wydajemy nawet o 50% więcej niż przed rokiem, wynagrodzenie się nie zmieniło, albo nawet zmalało, to nasze finanse osobiste mogą być aktualnie w opłakanym stanie.
Walka z inflacją - dlaczego wdraża się procedury przeciwinflacyjne?
Walczymy z inflacją z wielu powodów. Przede wszystkim inflacja jest boleśnie odczuwana przez osoby najmniej zarabiające. W Polsce 2/3 osób zatrudnionych na umowę o pracę zarabia poniżej średniej krajowej. Dla nich wzrost cen będzie bardziej dotkliwy niż dla lepiej zarabiających. Ludziom będzie się żyło gorzej, będę zmuszeni do dokonywania wyborów zakupowych, do rezygnacji z niektórych potrzeb, a w ekstremalnym wypadku popadną w kłopoty finansowe i utracą płynność finansową. Finalnie zapłacą za to firmy, które nie otrzymają płatności za produkty i usługi, a więc będą wyhamowywać inwestycje, zmniejszać zatrudnienie lub szukać innych oszczędności. To zarzewie kryzysu.
Ponadto rosnąca inflacja rodzi ryzyko spirali płacowo-cenowej. Pracownicy zaczną się domagać podwyżek. Już to widzimy po strajkach i niezadowoleniu wielu grup zawodowych. Żądają tzw. rekompensaty inflacyjnej co oczywiście ma uzasadnienie, niemniej wpłynie również na podwyżki cen i dalszy wzrost inflacji.
Jak walczyć z inflacją w mikro skali? Jak zarządzać domowym budżetem?
Co możemy zrobić? Zaciskać pasa i ograniczyć konsumpcję, ale nie drastycznie, aby nie stłamsić rozwoju gospodarczego. Najnowszy odczyt PKB jest wielkim zaskoczeniem – wyniósł - 2,3%!!! Oznacza to, że nasza gospodarka bardzo silnie zahamowała. Jesteśmy w stagflacji, czyli w sytuacji, w której inflacja jest wysoka, a gospodarka przestała się rozwijać. To może spowodować istotny wzrost bezrobocia, które tylko pogłębi problemy.
Jak optymalizować domowy budżet? Zaczynamy od analizy zobowiązań: możliwości renegocjacji umów, zmiany operatorów, rezygnacji z pewnych zakupów i usług, jeśli nie są konieczne, a stanowią istotne obciążenie dla domowych finansów – radzi Łukasz Maliszewski Certyfikowany Doradca Finansowy i Menadżer Sprzedaży ds. Produktów Inwestycyjnych w Phinance.
Często dublujemy pewne opłaty za usługi dostępu do Internetu czy np. kanałów cyfrowych.
Warto sprawdzić umowy finansowe i ubezpieczeniowe, niezamknięte, a nieużywane konta bankowe itp.
W drugim kroku skupiamy się na konsumpcji. Planujemy dokładnie wydatki, zakupy tak, aby nie "marnować pieniędzy”. Szukamy promocji. W kolejnym kroku patrzymy czy nie mamy możliwości uzyskać dodatkowych źródeł przychodu czy z pracy, czy z posiadanych aktywów.
Inwestycje w czasach inflacji
Inflacja oznacza nie tylko spadek naszych możliwości zakupowych, ale także spadek wartości naszych oszczędności, jeśli je posiadamy. W co inwestować w tych czasach?
Jesteśmy w okolicach szczytu inflacji – zauważa Łukasz Maliszewski. Wysokie wskaźniki utrzymają się jeszcze z pewnością przez jakiś czas, niemniej jest to zdecydowanie czas na zakup papierów dłużnych, stałokuponowych.
To one powinny dać najwyższe zyski w tej fazie. Oferta depozytowa już się wyczerpuje, jej opłacalność, będzie raczej spadała w dłuższej perspektywie. Benchmark dla banków, czyli nowe obligacje ROR i DOR w związku ze zmianą retoryki RPP o dalszej podwyżce stóp, nie będą już raczej tak konkurencyjne.
Przeczytaj także:
Jesień drenuje budżet domowy
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)