Kursy walut 02-06.10.06
2006-10-06 17:42
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Wybuch afery taśmowej osłabił złotego o kilka groszy, a uspokojenie sytuacji było przesłanką dla ruchu w drugą stronę. Czasami na rynku rzeczywiście dominują instynkty stadne, o których pisał J.M. Keynes i których ilustracją jest powiedzenie, że „z rynkiem się nie dyskutuje”.Dominujący wpływ na poniedziałkowe obroty miała aprecjacja euro w stosunku do dolara i test poziomu 1.2750 na EURUSD, której przyczynami były: raport Komisji Europejskiej, kreślący dosyć różową wizję najbliższych miesięcy w Eurolandzie oraz odbicie się od poziomu wsparcia na 1.2680 (zgodnie z zasadą, że jeśli nie można pociągnąć rynku w jedną stronę, to może uda się w drugą). Wskutek zawirowań na rynku międzynarodowym nasza waluta zeszła poniżej 3.96 na EURPLN i 3.11 na USDPLN.
Wtorek był dniem bez historii, ale dzięki przesłankom technicznym naszej walucie udało się zejść jeszcze niżej, w dążeniu rynku do przetestowania poziomów 3.93 i 3.09. Informacją dnia były wieści o możliwości przeprowadzenia przez Koreę Północną testów broni nuklearnej. Miało to wpływ przede wszystkim na jena – nasza waluta z racji znacznej odległości geograficznej nie ucierpiała.
Środa to kluczowy dzień dla złotego – eurozłoty na dobre zadomowił się poniżej 3.93, co było wywołane wymienionym na początku komentarza dążeniem do przywrócenia stanu sprzed wybuchu afery taśmowej (która nie wpłynęła na obecną sytuację w kraju w stopniu w jakim oczekiwałby tego rynek, pojawiły się szanse na koalicję PiS-PSL-uciekinierzy z innych partii, budżet pomimo swoich wad zachowa zapewne kluczową kotwicę 30 mld będącą również ostatnią kotwicą wiarygodności polskich polityków).
Ważne wnioski płyną z ostatnich odczytów indeksów Instytutu Zarządzania Podażą (ISM), dużo niższych od prognoz już i tak mówiących o spadkach. Wraz z innym danymi (np. rewizją w dół tempa wzrostu PKB i ciągle niskimi wskaźnikami z rynku nieruchomości) pobudzają dyskusję o groźbie recesji w gospodarce amerykańskiej. Ewidentnie jednak rynkowi nie wystarcza to do przeceny dolara, którego w górze trzyma ciągle dosyć wysokie tempo inflacji (wskaźnik PCE powyżej 2%) i związana z nią szansa na jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych.
oprac. : Piotr Denderski / AFS