Na warszawskiej giełdzie dzisiaj wzrosty

Przeczytaj także: Zimny prysznic za oceanem

Mimo wczorajszego spadku indeksu największych spółek dziś można liczyć na wzrosty. Klimat jest dość sprzyjający. Pozytywnie zakończyły się sesje na większości europejskich parkietów, za oceanem i w Azji indeksy również zakończyły dzień na plusie (wyjątkiem jest Nikkei, który w końcówce notowań stracił 0,1%). Dow Jones ustanowił kolejny historyczny rekord, a S&P500 sięgnął poziomu z grudnia 2000 roku i tylko 150 punktów dzieli go od rekordu wszech czasów.

Także sytuacja na naszym parkiecie sprzyja kontynuacji tendencji wzrostowej. Inwestorzy na kontraktach terminowych na WIG20 tryskają optymizmem. Utrzymująca się ponad 40-punktowa dodatnia baza zachęcać będzie do aktywności arbitrażystów kupujących akcje największych polskich spółek i sprzedających kontrakty terminowe na WIG20. Niskie obroty jakie wczoraj zanotowano na indeksie blue chipów potwierdzają krótkoterminowy charakter spadków. Wartość zrealizowanych transakcji ledwie przekroczyła 440 mln PLN podczas gdy na całym rynku sięgnęła 870 mln PLN. Duża część obrotu koncentrowała się zatem na spółkach średnich i małych co pozwoliło po raz kolejny na ustanowienie szczytów notowań na indeksie MIDWIG.

Optymizm na rynku utrzymuje się m.in. dzięki spadającym cenom ropy naftowej. Pomaga to potencjalnie zwiększyć konsumpcję inwestorów, zwłaszcza amerykańskich, a to z kolei może znaleźć pozytywne odzwierciedlenie w przyszłych wynikach finansowych spółek. Inwestorzy zatem kupują przyszłość płacąc coraz więcej za notowane na giełdach walory. Warto wspomnieć, że wydatki konsumpcyjne stanowią około 70% amerykańskiego PKB stąd waga jaką do analizy tego segmentu przywiązują ekonomiści. W piątek poznamy dane dotyczące wzrostu amerykańskiego PKB oraz dynamiki wydatków konsumpcyjnych w trzecim kwartale tego roku.

Mimo spowolnienia na amerykańskim rynku nieruchomości i jego wpływu na gospodarkę Stanów Zjednoczonych inwestorzy zdają się nie zauważać negatywnych informacji. Coraz częściej mówi się o potencjalnym wzroście rentowności 10-letnich amerykańskich papierów skarbowych do poziomu 5%. W tej sytuacji prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych znacznie spada, a ewentualna obniżka odsuwa się w czasie.

Coraz niższe ceny amerykańskich obligacji mogą wabić inwestorów, a jeśli rentowności ponownie sięgną atrakcyjnych poziomów z końca czerwca tego roku wówczas stanie się to czynnikiem odciągającym inwestorów od rynku akcji. Póki co jednak na zachowanie na rynku długu dolar reaguje umocnieniem. Po czwartkowym osłabieniu amerykańskiej waluty ostatnie dwa dni sprzyjały zakupom zielonego.

Dziś rano o 8:40 za euro płaci się 1,2540 dolara i nie wykluczony jest ponowny test wsparcia zlokalizowanego przy poziomie 1,25. Nasza waluta na umocnienie dolara reaguje osłabieniem. EUR/PLN nie udało się przebić wsparcia przy poziomie 3,85 zł. Dziś rano za wspólną walutę płaci się 3,89 zł a za dolara ponad 3,10 zł. Po ostatnich dniach umacniania złotego możliwe jest zatem odreagowanie. Póki jednak EUR/PLN nie spadnie poniżej 3,85 zł póty trudno mówić o istotnym powrocie do trendu silnej złotówki.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.