Branża rolno-spożywcza ma 760 mln zł długów
2023-06-28 12:06
Branża rolno-spożywcza ma 760 mln zł długów © pixabay.com
Przeczytaj także: Branża rolno-spożywcza dotknięta przez wojnę i inflację
Z tego tekstu dowiesz się m.in.:
- Jakie jest zadłużenie branży rolno-spożywczej?
- Jakie firmy mają największe zaległości?
- Jakie długi mają rolnicy?
Branża rolno-spożywcza to jeden z najważniejszych sektorów polskiej gospodarki, wytwarzający ok. 6 proc. PKB i eksportujący dużo towarów na rynki zagraniczne. Tworzą ją producenci rolni, przetwórcy żywności, producenci napojów i wyrobów tytoniowych, a także firmy handlowe wyspecjalizowane w dystrybucji żywności i napojów.
Podczas kryzysu związanego z pandemią branża rolno-spożywcza okazała się jedną z najbardziej odpornych na trudną sytuację. Szok wywołany epidemią koronawirusa wymagał jednak wprowadzenia działań zaradczych, a także przyspieszył rozwój negatywnych zjawisk zaobserwowanych już wcześniej w tym sektorze, jak niedobór wykwalifikowanych pracowników czy konkurencyjna presja cenowa.
Falowanie i spadanie – sinusoida długów
Zadłużenie segmentu rolno-spożywczego było największe w czerwcu 2021 r., a więc właśnie w trakcie pandemii. Miał on wówczas do spłaty aż 933,8 mln zł. Następnie ulegało fluktuacji, aby w lipcu 2022 r. spaść do najniższej wartości 697,2 mln zł.
fot. pixabay.com
Branża rolno-spożywcza ma 760 mln zł długów
Od tego czasu zadłużenie ponownie rośnie, choć porównując czerwiec minionego roku do czerwca tego roku widać spadek o 15,4 mln zł do poziomu niecałych 760 mln zł. W Krajowym Rejestrze Długów wpisanych jest 13,2 tys. firm z tego sektora. Średnie zadłużenie przypadające na jedno przedsiębiorstwo rolno-spożywcze sięga 57,2 tys. zł.
Branża zmaga się obecnie z wieloma wyzwaniami, które kształtują jej sytuację finansową, jak wysokie ceny źródeł żywności, drogie nawozy i rosnące koszty energii. Segment rolno-spożywczy odczuwa również wzrost kosztów transportu oraz produkcji opakowań. Oceniając jego finanse, trzeba wziąć pod uwagę, że bieżące problemy przedsiębiorstw uwidocznią się w naszej bazie danych z pewnym opóźnieniem, gdyż wierzyciele zazwyczaj wpisują dłużników do rejestru dopiero po monitach w sprawie zapłaty – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Dodatkowym czynnikiem zwiększającym ceny w branży rolno-spożywczej są ostatnie zmiany podatkowe, jak modyfikacja ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów – tzw. opłata cukrowa. Na kondycję sektora oddziałuje także nadmiar ukraińskiego zboża na rynku. Eksperci szacują, że potrzeba co najmniej pół roku, by opróżnić polskie magazyny z zalegającego ziarna, a już wkrótce zaczynają się żniwa.
W czerwcu ruszyły dopłaty do nawozów, które mogą poprawić sytuację rolników w najbliższym czasie. Jest to wsparcie finansowe mające zrekompensować wzrost cen nawozów i innych kosztów ponoszonych w gospodarstwie.
Handel wytargował największe zaległości
Gros długów, bo 329,2 mln zł, przypada na przedsiębiorstwa zajmujące się hurtową i detaliczną sprzedażą artykułów spożywczych. Z kolei 269 mln zł to przeterminowane zobowiązania finansowe gospodarstw specjalizujących się w uprawach rolnych, hodowli zwierząt oraz łowiectwie. W tej grupie jest największe przeciętne zadłużenie, które sięga 73,6 tys. zł. Przedsiębiorstwa trudniące się przetwórstwem przemysłowym mają natomiast do oddania 161,3 mln zł.
W ostatnim czasie Instytut Rozwoju Gospodarczego opublikował informację dotyczącą koniunktury w polskim rolnictwie w II kwartale 2023 r. Badanie wykazało, że sytuacja w branży jest najgorsza od 15 lat. W kwietniu i maju, bo taki okres na razie obejmuje analiza, swoje perspektywy ekonomiczne „z ufnością” oceniło tylko 11,3 proc. badanych gospodarzy – niewiele więcej, niż w IV kwartale 2022 r., gdy ten odsetek był rekordowo niski i wyniósł 9,8 proc. Większość z nich liczy, że III kwartał 2023 przyniesie poprawę sytuacji finansowej, jednak mimo to nastroje są pesymistyczne.
Według badania IRG wśród rolników wzrosły wydatki na obrotowe środki produkcji, jednak wzrost ma charakter sezonowy. Wydatki te pociągnęły za sobą redukcję inwestycji, gdyż wskaźnik odpowiadający za wielkość nakładów na zakup maszyn i urządzeń jest najniższy od ponad 20 lat, a z kolei ten dotyczący inwestowania w budynki ma drugą najniższą wartość od 2000 roku. Rolnicy, którzy prowadzą gospodarstwa, mając ograniczone zasoby finansowe, prawdopodobnie będą zmuszeni do zwiększania swoich zobowiązań, by móc utrzymać dotychczasową produkcję i uruchomić nową. Ratunkiem mogą być planowane dopłaty z Unii Europejskiej, ale nie ma na razie informacji, kiedy to nastąpi – mówi Adam Łącki.
Największymi wierzycielami przedsiębiorstw rolno-spożywczych są banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, firmy leasingowe i faktoringowe oraz fundusze sekurytyzacyjne. Czekają one na zapłatę 429,6 mln zł. Niemałą sumę zadłużone przedsiębiorstwa rolno-spożywcze – 125,1 mln zł – powinny uregulować wobec podmiotów handlowych. Trzecie w kolejce po zapłatę są firmy przetwórstwa przemysłowego – 70,1 mln zł.
Pierwsze miejsce na podium zadłużenia zajmują firmy z województwa mazowieckiego z kwotą 159,5 mln zł. Za nimi lokują się przedsiębiorcy z woj. wielkopolskiego, którzy są winni wierzycielom 114,5 mln zł. Trzecia pozycja należy do podmiotów z województwa łódzkiego – ich kontrahenci czekają na zwrot prawie 59 mln zł.
Rekordzista ma do oddania aż 12,9 mln zł. To hurtowania spożywcza z województwa wielkopolskiego. Większość sumy – 10,2 mln zł – stanowi nieuregulowane zobowiązanie wobec firmy z branży mięsnej. Pozostała kwota to należności, które powinny trafić na konto firm leasingowej, faktoringowej i budowlanej.
Rolnik rolnikowi wilkiem
Ale firmy rolno-spożywcze same też są poszkodowane w rozliczeniach biznesowych. Kontrahenci są im winni 245,9 mln zł. To 1/3 wartości całego zadłużenia tej branży. Z tego 96,6 mln zł to faktury niezapłacone przez hurtownie i sklepy. Znaczna kwota – 55,2 mln zł – została zamrożona u partnerów zajmujących się rolnictwem i hodowlą zwierząt. Natomiast 32,7 mln zł wynoszą zaległości firm przetwórstwa przemysłowego. Dane te pokazują, że w branży rolno-spożywczej panuje hermetyczny obieg pieniędzy. Jedna firma nie płaci drugiej, a ta kolejnej. Wszystko zamyka się w wąskim kręgu.
Z doświadczenia w odzyskiwaniu należności wiemy, że firmy ściśle współpracujące ze sobą od wielu lat często bardzo długo wstrzymują się z działaniami windykacyjnymi wobec kontrahentów. Obawiają się ich reakcji i wolą podtrzymywać relacje handlowe, sprzedając kolejne partie towarów bez gwarancji zapłaty. Bieżącą pomocą dla rolników mają być rekompensaty z Unii Europejskiej za nadmierny import zboża z Ukrainy i problemy z tranzytem do unijnych krajów. Właśnie zapadła decyzja o wypłaceniu polskim rolnikom 40 milionów euro na pokrycie strat, jakie powstały w wyniku tej sytuacji. Powinno to zmniejszyć lukę w ich finansach i zwiększyć zdolność do regulowania zobowiązań płatniczych – zauważa Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Ratunkiem dla branży rolno-spożywczej jest sprzedaż towarów za granicę. Polska od wielu lat należy do ścisłej czołówki unijnych eksporterów żywności. Pod względem wartości łącznej sprzedaży zagranicznej zajmuje 7. pozycję w Unii Europejskiej, z dużą przewagą nad 8. w tym zestawianiu Danią. W 2022 r. ożywiony popyt na międzynarodowych rynkach stanowił wsparcie dla produkcji artykułów spożywczych w polskich zakładach przetwórczych.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)