Złoty i giełda na celowniku zagranicy
2006-11-07 10:58
Przeczytaj także: Poniedziałek będzie dniem PKO BP
Okazało się, że w październiku sektor usług w największych krajach UE i w całej strefie euro nieoczekiwanie zmniejszył dynamikę wzrostu – spadły indeksy PMI (prognozowano wzrost). Spadki były nieznaczne, ale jednak to powinno być ostrzeżenie, że nie jest tak dobrze, jak tego oczekiwano. Okazało się również, że wyraźnie spadły wrześniowe zamówienia przemysłowe w Niemczech. Gracze jednak całkowicie zlekceważyli te dane. Nawet kurs EUR/USD spadł jedynie nieznacznie. Dzięki doskonałemu początkowi sesji w USA europejskie indeksy wzrosły o ponad jeden procent szykując się do kontynuacji hossy.Zachowanie rynków amerykańskich było w poniedziałek zaskakujące. W sytuacji, kiedy nie dochodzi do publikacji żadnych raportów makroekonomicznych, a we wtorek maja odbyć się wybory do Kongresu, które mogą doprowadzić do małej rewolucji, należałoby oczekiwać spokojnego handlu i wyczekiwania. Tymczasem okazało się, że wystarczyło kilka informacji o fuzjach i przejęciach, żeby indeksy ruszyły na północ. Gdyby tylko ruszyły to byłoby pół biedy – byki doprowadziły do naprawdę dużych wzrostów. Ciągle jeszcze zakładam, że to w dużej części może być ruch przedwyborczy, ale nie sposób nie zauważyć, że gotowego do działania kapitału jest naprawdę bardzo dużo. Tak dużo, że może się obyć bez zwyczajowej powyborczej korekty. Ale skoro nawet ja już zaczynam w nią wątpić to może jest to najlepszy sygnał zapowiadający jej nadejście?
Pisanie o tym, co się w poniedziałek wydarzyło nie ma wielkiego sensu, ale trzeba powiedzieć, że na rynek dotarło naprawdę dużo informacji o fuzjach i przejęciach. Między innymi ofertę dostał Four Seasons, co pociągnęło w górę cały sektor hotelarski. Poza tym Abbot Laboratories chce przejąć Kos Pharmaceuticals. Oferty dostali też Swift Transportation i OSI Restaurant Partners. Takie oferty sygnalizują rynkowi, że ceny akcji są na tyle niskie, a gospodarka w na tyle dobrej formie żeby opłacało się dokonywać takich przejęć. Przejmujący mogą się oczywiście mylić, co bardzo często zdarzało się w końcu hossy XX wieku, ale tego nikt nie bierze pod uwagę. W zasadzie jedyną, poważnie negatywną informacją ze spółek było obniżenie przez UBS rekomendacji dla Home Depot.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion