Tylko od kwietnia br. NBP kupił ok. 85 ton złota. Gdzie jednak jest nasz kruszec?
2023-09-22 13:54
Tylko od kwietnia br. NBP kupił ok. 85 ton złota. Gdzie jednak jest nasz kruszec? © Inok - Fotolia.com
Przeczytaj także: Ile zyskał NBP na inwestycjach w złoto?
Coraz wyżej w rankingu
Jak powszechnie wiadomo, złoto monetarne jest idealnym elementem dywersyfikującym strukturę rezerw. W długim terminie zachowuje siłę nabywczą, a przechowywane pod własną kontrolą pozbawione jest ryzyka kontrahenta. Ponadto jest aktywem o bardzo wysokiej płynności, które można niemal natychmiast zamienić na dowolną walutę, a popyt na ten kruszec występuje praktycznie na całym globie. Niewątpliwie jego posiadanie podnosi więc poziom bezpieczeństwa. O takowym bezpieczeństwie można jednak mówić zwłaszcza w sytuacji, w której kruszec znajduje się pod własną kontrolą.
Od kwietnia br. Narodowy Bank Polski kupił ok. 85 ton. W kwietniu 14,8 ton, maju 19,9 ton, czerwcu 13,7 ton, lipcu 22 tony, sierpniu 14,9 ton. Jeśli dodamy te zakupy do poziomu wcześniejszych rezerw, dadzą nam one łącznie nieco ponad 314 ton. Zagraniczni analitycy często zwracają uwagę na fakt, że te relatywnie duże zakupy złota mają także związek z tym, że Polska ma własną walutę, podatną na wahania w okresach zawirowań na rynkach. Taka wielkość złotych rezerw np. na tle krajów regionu może już robić wrażenie.
Ostatnie, oficjalne zestawienie rezerw sporządzone przez Światową Radę Złota datowane jest na II kwartał tego roku. Nasze aktualne 314 ton oznaczałoby więc awans o kilka oczek w górę, przed Wielką Brytanię i prawdopodobnie również Kazachstan, a w całym zestawieniu ustawiałoby Polskę na 16. miejscu pod względem wielkości rezerw złota, bądź 15. po dojściu do pełnych 100 ton tegorocznych zakupów, co pozwoliłoby nam wyprzedzić jeszcze Arabię Saudyjską.
Biorąc pod uwagę skalę zakupów złota przez NBP w poprzednich miesiącach, można przypuszczać, że wrzesień zakończy się kolejnym zwiększeniem rezerw, tym razem o ok. 15 ton, co oznaczałoby domknięcie deklarowanych 100 ton. O tym, czy faktycznie tak się stało, dowiemy się w okolicach 7 października, gdy powinien zostać zaktualizowany plik z wartością aktywów rezerwowych NBP na koniec września – wskazuje Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex.
Fizyczne złoto
W ostatnich latach coraz więcej banków centralnych zdaje sobie sprawę z ryzyka przetrzymywania złota poza krajem. Według przeprowadzonych wśród banków centralnych oraz funduszy majątkowych badań Invesco Global Sovereign Asset Management Study, których wyniki opublikowane zostały w lipcu tego roku, coraz większa liczba krajów podejmuje kroki mające na celu repatriację złota. Trend ten przyspieszył też po nałożeniu sankcji przez Zachód na Rosję w 2022 roku, w związku z agresją na Ukrainę.
W badaniu udział wzięło 85 funduszy majątkowych oraz 57 banków centralnych. Wśród badanych banków centralnych, połowa z nich w 2020 roku utrzymywała swoje rezerwy złota pod własną kontrolą. Na chwilę obecną jest to już 68%, natomiast w perspektywie kolejnych 5 lat odsetek ten może wzrosnąć do 74%. Innymi słowy coraz więcej banków centralnych dostrzega korzyści płynące z przechowywania złota w kraju.
Do wspomnianego trendu sprowadzania złota do kraju przez banki centralne przyłączył się także Narodowy Bank Polski. Około 100 ton złota sprowadzonych zostało z Londynu jesienią 2019 roku. Wcześniej w Polsce przechowywano 4,9 tony. Według sprawozdania finansowego NBP z 31 grudnia 2022 roku, w Polsce znajdowało się 104,9 ton, natomiast 123,8 ton zdeponowanych było poza granicami.
Warto podkreślić, że w pierwszej połowie 2021 roku pojawiły się wstępne zapowiedzi zakupu kolejnych 100 ton złota przez NBP oraz o ich przechowywaniu w Polsce. Może to zatem sugerować, że gdy niebawem zakup tych 100 ton zostanie zrealizowany, podjęte zostaną kroki mające na celu sprowadzenie zakupionego złota do Polski, tak jak miało to miejsce w 2019 roku – wskazuje Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex. Jednak obiektywnie patrząc, przetrzymywanie aktywów rezerwowych w złocie poza granicami, np. w skarbcach w Londynie, może mieć także pewne zalety. A największą z nich jest płynność – dodaje.
Krótko podsumowując, z deklarowanych obecnie ok. 314 ton w Polsce znajduje się niemal dokładnie 1/3, czyli ok. 105 ton. We wrześniu prawdopodobnie uda się dokupić jeszcze 15 ton i zamknąć wówczas całą, 100-tonową transzę. Trzymając się deklaracji z 2021 roku, w kolejnym kroku NBP powinien podjąć działania zmierzające do repatriacji całych, tegorocznych zakupów, a zatem w Polsce znalazłoby się ok. 205 ton z docelowych ok. 329 ton.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)