Światowy Dzień Oszczędzania. Jakie oszczędności mają Polacy?
2023-10-31 10:43
Jakie oszczędności mają Polacy? © Andrey Popov - Fotolia.com
Przeczytaj także: Oszczędzanie pieniędzy: w dzieciństwie skarbonka, a na stare lata skarpeta
Z tego tekstu dowiesz się m.in.:
- Jakie oszczędności posiadają Polacy?
- Co motywuje nas do oszczędzania?
- W czym pomaga posiadanie oszczędności?
Jak wynika ze wspomnianego wyżej badania, co piąty Polak nie ma odłożonych żadnych pieniędzy. I, jak przyznaje wprost, po utracie pracy nie byłby w stanie utrzymać się nawet przez miesiąc. Podobny odsetek osób ma oszczędności, które pozwolą mu przeżyć od zwolnienia do początku następnego miesiąca. Poduszkę finansową, wystarczającą na przetrwanie trzech miesięcy, ma 28 proc. badanych. Pół roku dzięki posiadanych oszczędnościom jest w stanie przetrwać 36 proc. badanych, w tym 14 proc. nawet przez dłużej niż rok.
fot. mat. prasowe
Ile czasu utrzymasz się z oszczędności w przypadku utraty pracy?
Oszczędzanie to wyzwanie, ale bez niego trudno o poczucie bezpieczeństwa
Widać w tym obszarze wyraźną polaryzację społeczeństwa. Z jednej strony mamy osoby ze sporymi oszczędnościami, zapewniającymi im spokojne patrzenie w przyszłość, a z drugiej takich, którzy nie mają nic i poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego na bardzo niskim poziomie. To rodzi stres finansowy, który przekłada się na zdrowie, samoocenę i relacje rodzinne. Niestety, zazwyczaj nie jest to ich wybór, ale rezultat bardzo niskich dochodów, uniemożliwiających jakiekolwiek odkładanie środków finansowych na przyszłość. Jeszcze kilka lat temu, Główny Urząd Statystyczny podawał, że za płacę minimalną pracuje 1,6 mln. Obecnie, według szacunków rządu grupa ta liczy aż 3,6 mln osób – zauważa dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
A o jakich oszczędnościach w ogóle mowa? 13 proc. badanych, którym udało się coś odłożyć, dysponuje zaskórniakami do tysiąca złotych. W sumie ponad połowa ma odłożone nie więcej niż 10 tys. zł. 14 proc. ankietowanych zgromadziło od 10 do 30 tys. zł, a większe sumy to przywilej jednej trzeciej posiadających oszczędności badanych.
fot. mat. prasowe
Ile obecnie wynoszą oszczędności Polaków?
Biorąc pod uwagę, że przeciętne wynagrodzenie w Polsce w II kw. wynosiło 7 tys. zł netto, sumą przekraczającą równowartość jednej takiej płacy dysponuje jedynie połowa społeczeństwa (46 proc.).
Kwoty te mogłyby być większe, ale od pewnego czasu Polacy systematycznie zjadali to, co wcześniej udało się im odłożyć m.in. w rezultacie ograniczeń w czasie pandemii. Według danych NBP, wartość depozytów gospodarstw domowych w sierpniu 2023 r. wynosiła 797,567 mld zł. I w ujęciu rok do roku, wzrosła po raz pierwszy, po wcześniejszych czternastu miesiącach spadków.
Wartość wszystkich aktywów finansowych gospodarstw domowych, uwzględniająca m.in. depozyty, gotówkę, udziały w spółkach i funduszach wyniosła na koniec pierwszego kwartału 2023 r. niemal 2,85 bln zł, co było kwotą o 3,5 proc. wyższą niż na koniec I kw. 2022 r. i o 1,5 proc. większą niż po czwartym kwartale 2022 roku. Zmianom niestety daleko do tego, ile wynosi inflacja, o realnym wzroście nie ma więc mowy – informuje dr hab. Waldemar Rogowski i dodaje, że bezpieczeństwo ekonomiczne społeczeństwa budują aktywa finansowe pomniejszone o zobowiązania.A obecnie kredyt bankowy i pożyczkę pozabankową spłaca 14,7 mln Polek i Polaków, czyli prawie co druga pełnoletnia osoba. Łączna kwota zadłużenia z tytułu kredytów i pożyczek na koniec września br. wynosiła 719 mld zł.
Zdecydowana większość osób spłaca swoje zobowiązania czy to pożyczki, czy to kredyty lub bieżące rachunki regularnie, jednak według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK, blisko 9 proc. Polaków (2,7 mln) to tzw. dłużnicy niesolidni. Ich zobowiązania zdążyły się przeterminować, a oni sami zostali przez wierzycieli zgłoszeni na „czarną listę”, czyli do rejestru BIG lub mają w BIK adnotację banku czy firmy pożyczkowej, że opóźniają spłatę co najmniej 200 zł o min. 30 dni. Na każdego z nich przypada średnio 31 tys. zł długu, co daje w sumie prawie 83,5 mld zł zaległości.
fot. mat. prasowe
Czy inflacja i wojna w Ukrainie zmienia stosunek do gromadzenia oszczędności?
Inflacja i wojna motywują do oszczędzania
Ponieważ znaczną część domowych budżetów pochłaniają wydatki bieżące, oszczędzanie wydaje się dla wielu nieosiągalne. Co jednak pozytywne, odsetek osób myślących w ten sposób w ciągu ostatniego roku zmalał. Obecnie 15 proc. informuje, że ze względu na niskie dochody nie jest w stanie oszczędzać, choć jeszcze rok temu mówiło tak 21 proc. Powiększyła się za to grupa deklarujących, że zawsze starali się gromadzić oszczędności. Kolejny rok na wysokim poziomie utrzymuje się też udział osób (ok. 30 proc.), które pojawiające się ostatnio raz za razem trudne i stresujące sytuacje mobilizują do oszczędzania.
Począwszy od pandemii, przez wojnę w Ukrainę, po wysoką inflację wydarzenia te zmieniły nieco spojrzenie na potrzebę posiadania finansowej poduszki bezpieczeństwa. Wiele dobrego dla podejścia do oszczędzania zrobił już COVID-19, to wtedy co piąty ankietowany deklarował, że uświadomił sobie jak ważne jest oszczędzanie. Jak widać z tegorocznej edycji badania respondenci trzymają się tego przekonania, a kolejne trudne doświadczenia wzmacniają tę postawę. W każdym razie, w zeszłym roku oszczędności deklarowała połowa ankietowanych, teraz jest 81 proc. Choć wielu ma odłożone nieduże kwoty, to jednak lepsze to niż nic – mówi dr hab. Waldemar Rogowski. - Kolekcjonowanie tego typu doświadczeń, zwłaszcza na początku dorosłej drogi życiowej, może mieć bardzo dobry wpływ na gospodarowanie budżetem przez całe życie. Dlatego, szczególnie pozytywnie oceniam fakt, że w badaniu niemal 40 proc. 18-24 latków stwierdziło, że drożyzna i agresja Rosji na Ukrainę skłoniły ich do zmiany spojrzenia na oszczędzanie. I to spora część właśnie tej grupy wiekowej odpowiada za oszczędności nieprzekraczające 1 tys. zł – dodaje.
Do tego, że oszczędności się przydają nikogo nie trzeba przekonywać, ale fakt, że 44 proc. Polaków musiało w ciągu ostatniego półrocza sięgnąć do zaskórniaków, w celu sfinansowania swoich podstawowych potrzeb jest dodatkowym argumentem. Co zrobiliby bez odłożonych wcześniej pieniędzy?
Z pewnością, gdyby nie oszczędności liczba niesolidnych dłużników w bazach BIG InfoMonitor i BIK byłaby dziś jeszcze wyższa, a życie wielu osób bardziej stresujące – stwierdza dr hab. Waldemar Rogowski.
Osoby, którym oszczędności pomogły w bieżących wydatkach najczęściej dofinansowywały nimi opłaty stałe, typu prąd, czynsz (15 proc.), zakupy produktów spożywczych (14 proc.) oraz usługi medyczne (12 proc.). Odłożone pieniądze przydały się też m.in. na leki, opał, spłatę wyższych rat kredytów oraz odzież i obuwie.
fot. mat. prasowe
Kategorie wydatków, na które Polacy przeznaczają swoje oszczędności
Wysokim kosztom utrzymania nie jest łatwo stawić czoła
Choć świadomość konieczności oszczędzana rośnie, to jednak drożyzna robi swoje i w obecnych warunkach co czwarty Polak (27 proc.), który stara się odkładać, robi to dziś rzadziej niż przed rokiem. Osób, którym udaje się oszczędzać częściej jest mniej, bo 17 proc.
Dlatego w chwilach, gdy jesteśmy na fali i los nam sprzyja trzeba pamiętać, aby odkładać na trudniejsze czasy. Sytuacja może się zmienić i to nie zawsze z powodu własnych potknięć, ale również ze względu na otoczenie gospodarcze czy geopolityczne – mówi dr hab. Waldemar Rogowski.
Badanie „Budżety domowe Polaków” zrealizowane przez Quality Watch metodą CAWI na próbie 1088 dorosłych Polaków, 29 września – 2 października 2023
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)