Raport NFP nie dał klarownej odpowiedzi
2024-01-08 11:00
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Na pierwszy rzut oka piątkowy raport NFP wydaje się być solidny. Jeśli jednak wejdziemy w szczegóły, wówczas widzimy pewne „pęknięcia” i oznaki, że sytuacja mimo wszystko się pogarsza. Tu należy spojrzeć na rewizję poprzednich danych. Przyrost miejsc pracy z listopada został skorygowany w dół, a tygodniowa liczba przepracowanych godzin spadła. Obniżył się również wskaźnik aktywności zawodowej z 62,8 proc. do 62,5 proc. Na korzyść dolara przemawiały dane na temat średniej płacy godzinowej. Tu nastąpił wzrost o 4,1 proc. r/r oraz o 0,4 proc. m/m/.Wnioski jakie płyną z piątkowego raportu są takie, że sektor pracy pozostaje wciąż stosunkowo silny. Rynek jednak najwyraźniej nie jest gotowy na dokonanie znaczących korekt w sowich oczekiwaniach dotyczących cięcia stóp procentowych przez Fed.
Problemy z umocnieniem USD mogły także wynikać z rozczarowującego raportu ISM, co prawda główny wskaźnik utrzymał się powyżej granicznego poziomu 50 pkt. ale wypadł poniżej oczekiwań (52,5 pkt.) i wyniósł 50,6 pkt. Mocno rozczarował subindeks zatrudnienia, który spadł z 50,7 pkt. do 43,3v pkt. Obniżył się również wskaźnik nowych zamówień. Lekko lepszy od oczekiwań ale gorszy niż w listopadzie okazał się ten dotyczący cen płaconych.
Teraz oczy inwestorów skierowane są na czwartek, kiedy to poznamy grudniowe dane na temat inflacji w USA. Wskaźnik zasadniczy oraz bazowy ma wzrosnąć wg prognoz o 0,2 proc. w relacji miesiąc do miesiąca. Taka dynamika spowolni dotarcie inflacji do 2 proc. celu Rezerwy Federalnej. W ujęciu rocznym oczekuje się, że wskaźnik CPI wzrośnie do 3,2 proc. z kolei bazowy ma obniżyć swoją dynamikę z 4 proc. w listopadzie do 3,8 proc. w grudniu.
Ostatni protokół z posiedzenia FOMC podkreślił niepewność związaną z polityką pieniężną. Rynek wciąż się zastanawia czy przypadkiem ostatnie słowa Powella nie zostały zbyt mocno potraktowane jako „gołębie”.
Kurs EUR/USD wyznaczył w piątek minima lekko poniżej 1,09 i tym samym zbliżył się do dolnej bandy kanału wzrostowego. Dodatkowo dołek wypadł na poziomie zniesienia wewnętrznego Fibo (38,2 proc.). Na ten moment para napotkała na barierę techniczną, której sforsowanie może nie być tak oczywiste. Dziś brakuje danych z USA, z kolei publikacje ze strefy euro nie powinny w jakiś istotny sposób wpłynąć na wycenę euro.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Łukasz Zembik / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)