Wall Street w newralgicznym miejscu
2024-05-17 11:10
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Rewizja odczytu inflacyjnego dla strefy euro nie powinna wnieść większego zaskoczenia. Tu wzrost prawdopodobnie wyniósł 2,4 proc. w ujęciu rok do roku a miara bazowa bez cen energii oraz żywności szacunkowo spadła w kwietniu do 2,7 proc. z 2,9 proc. Jeśli dane nie zaskoczą wyższymi odczytami, wówczas czerwcowa obniżka stóp procentowych w dużym stopniu będzie niezagrożona.Z krajowych danych otrzymaliśmy odczyt inflacji bazowej , która obniżyła się zgodnie z prognozami i wyniosła 4,1 proc. w ujęciu rok do roku. W marcu wynosiła 4,6 proc. Inne miary bazowe ukształtowały się nieco wyżej niż wyniki uzyskane w marcu. W II połowie roku zarówno inflacja CPI oraz bazowa ponownie urosną. Duża w tym zasługa będzie odbudowy popytu wśród konsumentów a także będzie to pokłosie wciąż dobrej sytuacji na rynku pracy. Nie bez znaczenia będzie wzrost stawek energii w kolejnych miesiącach. Rada Polityki Pieniężnej nie powinna obniżyć stóp procentowych do końca roku. Jeśli EBC oraz Fed zdecydują się na redukcję kosztu pieniądza w najbliższych miesiącach, złoty powinien czerpać korzyść płynącą z dywergencji polityk monetarnych.
Wracając do Stanów Zjednoczonych, czwartek był przepełniony wypowiedziami decydentów z Fed. Mam jednak wrażenie, że wszystkie wypowiedziane zdania są tak mało konkretne i nic nie wnoszące, że trudno je w jakikolwiek sposób komentować. Dominuje narracja, że stopy procentowe powinny pozostać dłużej na wysokim poziomie. Mester spodziewa się dalszego łagodzenia presji inflacyjnej ale w tempie wolniejszym niż to, które obserwowaliśmy w 2023 roku. Williams zwrócił uwagę, że ostatni raport CPI potwierdza, że presja cenowa łagodnieje ale Fed chce mieć w ręku więcej argumentów. Barkin podkreślił ryzyko wysokiej dynamiki wzrostu cen usług. Bostic jako jedyny wypowiedział się w nieco łagodniejszym tonie wskazując na możliwą obniżkę pod koniec roku ale uwarunkował ją dalszym postępem dezinflacyjnym.
Z danych z USA poznaliśmy m.in. liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Odczyt okazał się bliski konsensusowi rynkowemu i uplasował się na poziomie 222 tys. co oznacza lekki spadek z 232 tys. poprzednio. Wczorajsza publikacja nie wywołała tulu emocji co poprzednia, dolar zareagowała jedynie kosmetycznym umocnieniem. Z kolei produkcja przemysłowa radzi sobie słabo, wynik kwietniowy wskazał podobnie jak w marcu spadek na poziomie 0,4 proc. r/r. Widoczny jest wpływ wysokich stóp procentowych, które w pewnym stopniu ograniczają inwestycje. Ograniczającą działają również wysokie koszty. W przypadku rynku nieruchomości otrzymaliśmy dowody dalszej ekspansji choć poniżej oczekiwań. Liczba rozpoczętych budów domów urosła o 5,7 proc. w poprzednim miesiącu natomiast pozwolenia na budowę skurczyły się w kwietniu o 3 proc. m/m – to wynik najsłabszy od końca 2022 roku.
Wróćmy jeszcze na chwilę do indeksów z Wall Street. Wczorajsze spadki i tym samym wyrysowane dzienne spadkowe świece w newralgicznym miejscu nie wróżą nic pozytywnego. Oczywiście spadkowy sygnał płynący z analizy technicznej może być błędny. Nie wykluczam jednak scenariusza typu „pułapka na byki”, w którym to na wykresie dochodzi do uformowania się układu „podwójnego szczytu” i początku większej korekty. Najbliższe dni powinny dać rozwiązanie tej sytuacji.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Łukasz Zembik / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)