Wall Street wciąż wysoko, Europa próbuje nadrobić zaległości
2024-06-19 11:17
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Nastroje na Wall Street są wciąż dobre. Rajd Nasdaq Composite oraz SP500 jest kontynuowany. Za wzrosty odpowiadają głównie spółki technologiczne. Akcje Nvidia – lidera w branży sztucznej inteligencji – urosły wczoraj o 3,5 proc. Z kolei w Europie następuje poprawa sentymentu, ale jest ona powolna. Od swoich rekordów znacznie oddalony jest niemiecki Dax, jeszcze większy dystans od tego pułapu dzieli główny benchmark francuskiej giełdy. Do czasu I tury wyborów we Francji (30 czerwca) sytuacja będzie prawdopodobnie nerwowa. Wciąż spread pomiędzy obligacjami skarbowymi Francji oraz Niemiec jest podwyższony, co odzwierciedla premię za ryzyko polityczne.Wczoraj otrzymaliśmy kilka wystąpień przedstawicieli Fed, z których wszyscy podkreślali potrzebę uzyskania większej liczby dowodów na schłodzenie inflacji przed rozpoczęciem cięcia stóp procentowych. Adriana Kugler dała warunek, że jeśli gospodarka będzie się rozwijać z jej oczekiwaniami, wówczas istnieje prawdopodobieństwo, że jeszcze w tym roku właściwe będzie rozpoczęcie procesu łagodzenia polityki monetarnej. Williams z Nowego Jorku dostrzega proces dezinflacji i oczekuje kontynuacji łagodzenia presji cenowej w tym jak i przyszłym roku. Z kolei bardziej „jastrzębio” wypowiedział się Alberto Musiałem uznając, że muszą minąć kwartały, zanim pojawią się dane potwierdzające pierwszą obniżkę stóp. Lorie Logan apelowała o cierpliwość i czekanie na więcej danych potwierdzających trend łagodzenia cen. Na ten moment rynek widzi blisko 65 proc. szans na obniżkę kosztu pieniądza przez Fed we wrześniu a następnie daje realne szanse na kolejny ruch we wrześniu. Przypomnijmy, że ostatnia aktualizacja prognoz Fed wskazała na możliwy jeden ruch w tym roku. Rynek zatem zakłada, że Fed się myli i będzie zmuszony działać szybciej, żeby nie dopuścić do zbyt mocnego schłodzenia gospodarki.
Słabość konsumenta wczoraj została potwierdzona przez dane o sprzedaży detalicznej z USA. W maju wzrosła ona o 0,1 proc. co jest rezultatem gorszym od prognoz. Jeszcze mocniej rozczarował wynik wykluczający sprzedaż aut. Tu otrzymaliśmy spadek o 0,1 proc. m/m a miał być wzrost. Dane za kwiecień uległy rewizji w dół. Dane oczywiście nie są katastrofalne ale świadczą o tym, że Amerykanie wykazują się dużą ostrożnością jeśli chodzi o wydatki, co może sugerować, że rosną obawy o spowolnienie gospodarcze w środowisku wciąż wysokiej inflacji. Pozytywnie zaskoczyła produkcja przemysłowa rosnąć o 0,9 proc. m/m co dało wynik zdecydowanie wyższy od konsensusu na poziomie 0,3 proc. Sytuacja nie jest do końca klarowana. Inne dane dotyczące sektora przemysłowego (wskaźnik ISM) rozczarował niskim wynikiem (48,7 pkt.)
Wczorajsze dane z USA osłabiły dolara i skierowały tym samym kurs EUR/USD do poziomu 1,0750 i tym samym spowodowały, że para USD/PLN obniżyła swoje notowania do pułapu poniżej 4,05. W relacji do euro, złoty też zyskał na kurs wskazał wczoraj na moment poziom 4,33.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Łukasz Zembik / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)