Rynek walutowy 1-30.11.06
2006-12-08 09:57
Przeczytaj także: Rynek walutowy 02-31.10.06
Nie można jednak nie zauważyć, że pojawiają się już poważne oznaki przegrzania. Szczególnie widoczne jest to w przypadku Stanów Zjednoczonych, a trudno wyobrazić sobie sytuację, w której szybki światowy wzrost jest możliwy do osiągnięcia bez jego największego kontrybutora, czyli amerykańskiej gospodarki.
Światowi inwestorzy póki co są optymistycznie nastawieni, a obecne słabsze wyniki traktują raczej w formie przejściowego spowolnienia niż trwałego odwrotu od trendu. Najlepszym odzwierciedleniem ich nastrojów są amerykańskie indeksy giełdowe, wciąż pnące się na nowe historyczne szczyty. Dow Jones nie zanotował miesięcznego spadku już od czerwca 2006 roku, rosnąc od tego czasu o ponad 10%.
Uważa się, że giełdy są najlepszym odzwierciedleniem kondycji gospodarki, a wszystkie negatywne tendencje są w nich odzwierciedlane z półrocznym wyprzedzeniem. Z tego stwierdzenia wynikałoby więc, że kolejne kwartały powinny przynieść nam dalszy dynamiczny wzrost.
Takiego zdania są przynajmniej przedstawiciele Rezerwy Federalnej w Stanach, którzy praktycznie jednym głosem mówią, ze rok 2007 powinien przynieść istotną poprawę kondycji gospodarki, a różnią się tylko w opinii czy stanie się to już w I kwartale, czy też dopiero w II połowie 2007.
Obecne wyniki jednak dostarczają sporo obaw o kondycję amerykańskiej gospodarki i trudno się doszukać rynku, który wykazywałby się istotną poprawę wyników.
Kolejny kwartał z rzędu wyhamowała dynamika wzrostu gospodarczego, wynosząc w III kwartale 2,2%. Wynik ten co prawda jest lepszy niż wskazywały na to wstępne prognozy 1,6% i pozytywnie zaskoczył rynek, jednak nie zmienia to faktu, że jeszcze w II kwartale notowaliśmy wzrost na poziomie 2,6%, a w I kwartale 5,6%.
Pozytywnym czynnikiem jest jednak fakt, że wraz ze spadkiem dynamiki wzrostu ustępuje również presja inflacyjna, co rodzi nadzieje, że może już w I kwartale 2007 roku Rezerwa Federalna zdecyduje się rozpoczęcie procesu obniżek stóp procentowych.
Główny wskaźnik inflacyjny CPI, badający ceny towarów wśród produktów konsumpcyjnych wzrósł zaledwie o 1,3%, zdecydowanie poniżej oczekiwań rynkowych kształtujących się na poziomie 1,7%.
Oczywiście spadek ten w głównej mierze spowodowany był przeceną na rynku surowców, gdzie już po wykluczeniu właśnie tych towarów, bazowa inflacja ukształtowała się na poziomie 2,7%.
Rezerwa Federalna podejmując swoje decyzje w sprawie stóp procentowych w głównej mierze właśnie na ten wskaźnik patrzy, a fakt, że w dalszym ciągu znajduje się on powyżej docelowego poziomu 1%-2%, sprawia, że na obniżki będziemy musieli jeszcze poczekać.
Przeczytaj także:
Rynek walutowy 03-28.02.14
oprac. : Tomasz Porada / FMC Management
Więcej na ten temat:
komentarz walutowy, rynek walutowy, waluty, kursy walut, walutowy komentarz miesięczny