Intencje FOMC nadal niejasne
2006-12-13 10:05
Przeczytaj także: Na WGPW kolejna sesja marazmu
Jest kandydat prezydenta na prezesa NBP
W Polsce rynek walutowy też we wtorek czekał na komunikat FOMC. Złoty stabilizował się, a ruchy kursów były nieznaczne. Zakończenie dnia przyniosło umocnienie naszej waluty zarówno do dolara jak i do euro. Nie zmieniło tego wysunięcie przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego dr hab. Jana Sulmickiego na stanowisko Prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Nic dziwnego, że złoty nie zareagował, bo była to niespodzianka dla rynków, a wieczorem płynność jest ograniczona. Zakładam jednak, że i dzisiaj (o ile kandydat się nie będzie wypowiadał) rynki nie zareagują. Pretendent jest doskonale wykształconym ekonomistą z bardzo dużym doświadczeniem, więc tu zaskoczenia nie ma. Nikt tylko tak naprawdę nie wie, jakie ma poglądy na kluczowe sprawy, więc inwestorzy poczekają z reakcją do momentu, kiedy je ujawni.
Dowiemy się dzisiaj, jaki był w Polsce październikowy bilans płatniczy, ale będzie to raport mogący chwilowo wpłynąć jedynie na rynek walutowy. Im niższy będzie deficyt lub wyższa nadwyżka, tym lepiej będzie dla złotego. Jeśli Jan Sulmicki nie będzie się wypowiadał, to ruchy złotego będą zależały od tego, co będzie się działo z kursem EUR/USD, a to z kolei będzie wynikiem publikacji danych makro w USA.
We wtorek zachowanie indeksów na WGPW niespecjalnie różniło się od tego, co obserwowaliśmy na innych giełdach Eurolandu. Co prawda indeksy spadały mocniej, ale to już taka specyfika naszego rynku. U nas też popyt odsuwał się w dół, bo gracze czekali nie tylko na to, co powie amerykański Fed, ale i na piątkowy dzień wygasania grudniowej serii kontraktów. Sesja zakończyła się spadkiem indeksów, a obrót wzrósł, co może nieco niepokoić.
Wygląda jednak na to, że mylą się ci gracze, którzy tylko dlatego nie kupują akcji, bo boją się dnia wygasania kontraktów (podkreślam frazę „tylko dlatego”). Ilość otwartych pozycji na kontraktach grudniowych szybko spada, a na marcowych równie szybko rośnie. Baza na tych ostatnich sięga 70 punktów, więc może się okazać, że arbitraż nawet będzie rynkowi w końcu tygodnia pomagał, a z pewnością zamortyzuje ewentualny spadek indeksów.
Wczorajsze zakończenie sesji w USA nie powinno dzisiaj szkodzić naszemu rynkowi, ale spadek cen surowców (szczególnie niedobrze wygląda miedź) może trochę szkodzić. W tej sytuacji zakładam, że początek sesji będzie bardzo niepewny, a koniec będzie zależał od danych z USA.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
USA: dane lepsze od oczekiwań nie pomogły
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion