Znikający kandydat na fotel prezesa NBP
2006-12-15 10:06
Przeczytaj także: Smętne zakończenie dobrej sesji
Gdyby podejść naprawdę bardzo racjonalnie do każdej z tych informacji z osobna to możnaby wyciągnąć wniosek, że powodu do dużej zwyżki indeksów nie ma. Jednak takie nagromadzenie się dobrych i „dobrych” informacji w tym samym czasie, musiało w końcówce roku doprowadzić prawie do euforii. Opory techniczne pękły, a końca wzrostów nie widać. Po sesji Adobe opublikowała raport kwartalny – był lepszy od oczekiwań dzięki czemu AHI (indeks notowań posesyjnych) wzrósł o 0,19 proc. (to nie jest mało jak na ten indeks). Rano Bank Japonii opublikował raport zwany tankan, z którego wynika, że zaufanie do gospodarki wśród japońskich przedsiębiorców sięgnęło dwuletniego szczytu. To są niewątpliwie pozytywy, ale dzisiaj z pewnością możemy się spodziewać sesji gwałtownej i z dużymi obrotami, bo w USA jest dzień wygasania instrumentów pochodnych, a to zawsze znacznie zwiększa aktywność graczy. Duże znaczenie mogą też mieć raporty makroekonomiczne.
Piątkowe kalendarium jest pełne po brzegi. Z samego rana planowane jest wystąpienie Bena Bernanke na konferencji w Chinach. Wystąpienie szefa Fed zawsze wywołuje emocje, a miejsce wystąpienia może je jeszcze zwiększyć. Wiadomo, że USA chcą, żeby Chiny zezwoliły na większe umocnienie juana, co ma zmniejszyć deficyt handlowy USA. Może się więc w wypowiedzi Bena Bernanke znaleźć coś, co mocniej poruszy rynkami (szczególne walutowym).
Przedpołudniowe dane z Eurolandu mogą też chwilowo wpłynąć na rynek walutowy, ale jeśli nawet tak będzie to nie spodziewam się trwałej reakcji o ile dane o listopadowej inflacji nie będą zbytnio odbiegały od prognoz (zazwyczaj w Europie prognozy dość dobrze się sprawdzają). Raport o październikowej produkcji przemysłowej będzie całkowicie zlekceważony. Wszyscy gracze będą czekali na dane z USA.
Najważniejszy raport zostanie opublikowany jako pierwszy (dane o inflacji CPI). Prognozy mówią o wzroście inflacji o 0,2 procenta zarówno na poziomie ogólnym jak i bazowym (bez żywności i energii). Większy wzrost inflacji zaszkodziłby akcjom i obniżyły kurs EUR/USD, a mniejszy miałby odwrotny skutek. Pozostałe raporty makroekonomiczne będą miały znaczenie tylko wtedy, gdyby inflacja była zgodna z prognozami.
Oczekiwany jest spadek grudniowego indeksu NY Empire State (pokazuje, jaki jest stan gospodarki w regionie), ale można oczekiwać pozytywnej niespodzianki, bo gospodarka Nowego Jorku to praktycznie tylko usługi, więc w okresie przedświątecznym ten sektor powinien zwiększyć aktywność. W zasadzie nie wiadomo nawet dlaczego prognozowany jest spory spadek. Im wyższy będzie indeks tym lepiej dla dolara i chyba jednak dla akcji. Rynek najczęściej reaguje dobrze na złe dane (zmniejsza się ryzyko wzrostu stóp), ale w końcu roku powinien pozytywnie reagować również na dobre informacje.
Ostatnie trzy raporty mają mniejsze znaczenia dla ruchu indeksów i kursów, ale nie można wykluczać, że gdyby dane o przepływie kapitałów do USA wyraźnie odbiegały od prognoz to zobaczymy większy ruch na bardzo rozgrzanym rynku walutowym. Im więcej kapitału napłynęło w październiku do USA tym lepiej dla dolara. Dane o dynamice produkcji przemysłowej i wykorzystaniu potencjału produkcyjnego są zazwyczaj przez graczy lekceważone.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion