Okres przedświąteczny tłumi reakcję na dane makro
2006-12-22 10:36
Przeczytaj także: Najsłabsza giełda w Europie?
Słabe dane makro, spadki cen surowców i słabe raporty Nike oraz Bed, Bath & Beyond szkodziły rynkowi akcji, ale wolumen był bardzo mały, a chęć do wywołania prawdziwej przeceny żadna. Spadek indeksów nie ma większego znaczenia, ale dane makro warto zapamiętać. Wrócimy do nich w przyszłym roku.
Przedświąteczny piątek powinien być bardzo spokojnym dniem, ale klika raportów makroekonomicznych może jeszcze wywołać ruchy kursów i indeksów. Nie przypuszczam, żeby październikowe zamówienia przemysłowe i bilans rachunku obrotów bieżących strefy euro wpłynęły na dłużej na zachowanie rynku, bo naprawdę istotne raporty zostaną opublikowane po południu w USA. Jednak im lepszy będzie bilans i większe zamówienia, tym teoretycznie lepiej dla euro.
Amerykańskie dane o listopadowych zamówieniach na dobra trwałego użytku będą obserwowane z pewną obawą. Co prawda zamówienia potrafią się zmienić bardzo gwałtownie (szczególnie w transporcie), ale dane październikowe były wyjątkowo złe. Przypominam, że wtedy zamówienia spadły aż o 8,3 procenta. Spadły też zamówienia bez środków transportu. Teraz rynek oczekuje wzrostu w obu kategoriach i jeśli ten wzrost wystąpi (i nie będzie bardzo duży), to dla graczy będzie informacja neutralna. Kolejne złe dane zaszkodziłyby dolarowi i akcjom.
Bardziej istotny będzie publikowany w tym samym czasie raport o wydatkach i przychodach Amerykanów. Im wyższe wydatki, tym lepiej dla gospodarki i dla dolara. To powinno pomóc również akcjom, ale jeśli nadal obowiązuje zasada, im gorzej tym lepiej, to pozytywna reakcja wcale nie jest oczywista. Dowiemy się też z tego raportu, jaki w listopadzie był wskaźnik wydatków osobistych (PCE) i to on zadecyduje o zachowaniu rynków. Gracze będą patrzyli na wartość bazową tego indeksu. Im będzie wyższa, tym mocniej to będzie pomagało dolarowi i szkodziło akcjom. Ostatni opublikowany zostanie indeks nastroju Uniwersytetu Michigan, ale weryfikacja danych z początku grudnia nie powinna wywołać większych emocji, o ile nie będzie potrzebna jako pretekst do wzmocnienia już istniejących ruchów kursów i cen.
Przeczytaj także:
USA: dane lepsze od oczekiwań nie pomogły
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion