Rynek się ugina

Przeczytaj także: Sesja burzliwego dnia

Węgierski BUX spadł o 1,4 proc. (po znacznie głębszej przecenie w ciągu dnia), w Pradze indeks spada o 0,9 proc. (tu dla odmiany początek notowań był znacznie lepszy). Spadają także indeksy giełd w Ameryce Południowej. Można więc mówić o globalnej ucieczce kapitału.

U nas WIG20 spadł o 2,3 proc. (w skali tygodnia o 2,5 proc.), przy wysokich obrotach, które sięgnęły niemal miliarda złotych. Dziś dla odmiany nieznacznie drożały akcje KGHM, zaś ciężarem dla rynku okazały się akcje banków, które do niedawna ratowały indeks przed spadkami. PKO BP spadło o 3,3 proc., a BZ WBK nawet o 4,3 proc. BPH przed przeceną (1,7 proc.) nie uratowały nawet słowa prezesa, który zapewnił, że zysk w 2006 r. był o kilkadziesiąt procent wyższy niż w 2005 r.

O prawie 4 proc. spadły notowania Telekomunikacji, o ponad 6 proc. TVN i Kęt. Trudno mówić o dobrych nastrojach – rynek dostosowuje się do światowych tendencji, a te nie są dla nas sprzyjające. Spadek notowań surowców i jednoczesny wzrost kursu dolara – to są główne problemy. Notowania banków wskazują, że z realizacją zysków nie czekają już fundusze. WIG20 utrzymał się powyżej 3200 pkt, ale można się obawiać o trwałość tego wsparcia.

Na szerokim rynku wzrósł kurs akcji 94. spółek, spadł 144., MIDWIG nie zmienił wartości, a WIRR spadł o 0,1 proc. Te zmiany wskazują, że z GPW ewakuuje się przede wszystkim kapitał zagraniczny, czy też raczej te jego resztki, które u nas zostały (co jest zbieżne z tym, co widzimy na rynku surowców, dolara i obligacji). Bodaj trzeci raz z rzędu najmocniej przeceniono Skotan (dziś o 7,1 proc.).

Na rynku złotego z kolei widzimy uspokojenie nastrojów. Euro kosztowało w piątek 3,875 PLN, dolar 2,98 PLN, frank 2,41 PLN.


Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.