Sektor surowcowy może osłabić rynek
2007-01-17 10:41
Przeczytaj także: Sektor technologiczny najmocniejszy
Środowe kalendarium jest pełne po brzegi, ale nie wszystkie publikacje mogą wpłynąć na decyzje graczy na rynkach finansowych. Na przykład przedpołudniowe informacje o inflacji i bilansie handlu zagranicznego w strefie euro, zapewne na chwilę mogą poruszyć rynkiem walutowym (im wyższa inflacja i lepszy bilans tym lepiej dla euro), ale przed publikacją danych z USA nic już z tego ruchu nie powinno zostać.
Teoretycznie można powiedzieć, że dane o inflacji w USA mogą bardzo mocno wpłynąć na zachowanie rynków, ale nie do końca jest to prawda. Inflacja w cenach producentów (PPI) jest mniej analizowana przez Fed, niż konsumencka (CPI), więc dane musiałyby być wyjątkowe, żeby zmusić rynek do większej reakcji. Prognozy mówią o znacznym spadku dynamiki wzrostu PPI i tak z pewnością będzie (taniała ropa). Ciekawe jest tylko to, czy bazowa PPI (bez paliw i żywności) też będzie taka korzystna dla posiadaczy akcji. Jeśli wzrośnie rzeczywiście tylko o 0,1 proc. (lub podobnie), to nic istotnego się nie wydarzy. Duży wzrost zaszkodziłby akcjom i pomógłby dolarowi – spadek podziałałby odwrotnie.
Kolejne dane nie powinny wpłynąć na zachowanie inwestorów. Raport o listopadowym przepływie kapitałów do USA, jest od dawna lekceważony i może mieć wpływ na rynek walutowy jedynie wtedy, gdyby potwierdzał już wytyczony wcześniej kierunek. Teoretycznie, im wyższy napływ kapitału, tym lepiej dla dolara. Piętnaście minut później dowiemy się, jaka była w grudniu dynamika produkcji przemysłowej i wykorzystanie potencjału produkcyjnego, ale od bardzo dawna rynek tylko zerka na te dane, które nie wywierają na nim żadnego wrażenia.
Wieczorem NAHB (stowarzyszenie budowniczych domów) opublikuje swój indeks HMI. Prognozy mówią, że pozostanie on na poziomie z poprzedniego miesiąca i jeśli rzeczywiście tak będzie (lub jeśli HMI wzrośnie), to będzie przyjęte z ulgą, jako przejaw stabilizacji rynku. To pomagałoby dolarowi i akcjom. Spadek indeksu miałby odwrotny skutek. Ale i to nie wszystko, bo na dwie godziny przed końcem sesji, niejako na deser, Fed opublikuje Beżową Księgę (raport o stanie gospodarki). Tutaj, jak zwykle, gracze będą wypatrywali sformułowań, które mogą pokazać to, co Fed myśli o inflacji i całej gospodarce. Nie sposób przewidzieć, co zostanie z tego raportu wybrane. Nie wydaje mi się prawdopodobne, żeby w tym raporcie znalazły się jakieś rewolucyjne stwierdzenia. Zdecydowanie bardziej istotny powinien być raport kwartalny, który po sesji, opublikuje Apple.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion