Inwestorzy realizują zyski

Przeczytaj także: WIG-Banki spadł najmocniej

Naszemu rynkowi bliżej było dziś do Pragi niż Budapesztu. Po początkowym spadku, straty udało się odrobić, a na koniec sesji WIG20 notował już 0,5 proc. wzrost, któremu towarzyszyły jednak umiarkowane obroty (822 mln PLN). Siłą napędową okazały się spółki surowcowe – KGHM zyskała 2,5 proc., po zwyżce miedzi; drożały także spółki paliwowe.

Zaledwie jeden dzień przerwy we wzrostach wystarczył, by inwestorzy ponownie nabrali apetytu na papiery takich firm, jak GTC (plus 5 proc.) czy Prokom (2,8 proc.). W sumie można mówić, że GPW nadal przechodzi okres korekty i nie robi specjalnie dużej różnicy to, czy WIG20 wzrósł czy spadł o 0,5 proc. Po zachowaniu rynku można sądzić, że apetyty na akcje nadal są duże, lecz nie przesądza to jeszcze zakończenia okresu stabilizacji.

Na szerokim rynku wzrósł kurs 108. spółek, spadł 124., MIDWIG spadł o 0,5 proc., a WIRR wzrósł o 1,3 proc. Znów odżyły spółki budowlane (WIG-Budownictwo zyskał 1,9 proc.), co widać po 8-proc. wzroście takich firm jak Żurawie, Gant czy Mostostal Export. O prawie 17 proc. podrożały papiery NetMedia po przedstawieniu wyższej prognozy przychodów, a o 26 proc. Eurofilms, po informacji o fuzji z Energisem. Zwraca także uwagę 5,5-proc. przecena Millennium w przeddzień podania przez ten bank wyników finansowych za IV kwartał. Najwyraźniej część inwestorów postanowiła zrealizować zyski nie czekając na zawartość raportu.

Na rynku walutowym doszło do osłabienia złotego, co jest wydarzeniem o tyle istotnym, że działo się w sytuacji, gdy na świecie euro zyskiwało na popularności. Wspólna waluta – po danych o rosnących wydatkach konsumentów we Francji i wzroście produkcji w strefie euro – jest najdroższa w historii wobec jena i wyceniana najwyżej od dwóch tygodni, w relacji do dolara. Zwykle, gdy euro zyskuje na rynku międzynarodowym, obserwujemy także umocnienie złotego. Tym razem takiego efektu nie ma. Euro podrożało we wtorek do 3,88 PLN, ale po południu rynek był mało płynny, bo kurs wahał się między 3,86-3,88 PLN, więc ta akurat cena może być efektem niskiej płynności. Dolar kosztował zaś 2,98 PLN, a frank 2,40 PLN.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.