Kursy walut 22-26.01.07
2007-01-26 18:45
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Wtorkowe umocnienie euro wynikało z dużo korzystniejszego od prognoz odczytu danych o zamówieniach przemysłowych w Eurolandzie. Co charakterystyczne, zyski złotego były ograniczone, pomimo wybicia eurodolara powyżej poziomu 1,30. Już wówczas pojawiały się poważniejsze sygnały o możliwości wzrostu kursów – wspominaliśmy o sygnale kupna wygenerowanym na tygodniowym wykresie MACD, oraz o zanegowaniu wzorca zmian kursu w cyklicznym trendzie spadkowym na USDPLN.Zadeklarowani zwolennicy analizy technicznej stwierdzą zapewne, że czwartkowa deprecjacja złotego w naturalny sposób wynika z powyższych przesłanek. Realna analiza faktów podaje jednak inne wyjaśnienie.
Opisując wydarzenia w porządku chronologicznym: rynek zignorował spadek niemieckiego indeksu Ifo, jak i niespodziewany wzrost liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Jedynym godnym uwagi wydarzeniem był powrót eurodolara poniżej 1,30. Niespodziewanie, po godzinie szesnastej złoty wraz z pozostałymi walutami EM (emerging markets) zaczął tracić na wartości. Proces nabrał tempa, gdy kurs przebił się przez kluczowy poziom 3,95 EURPLN i 3,02 USDPLN, wówczas uruchomiły się zlecenia stop-loss windując kursy jeszcze wyżej, a wszystko to odbywało się przy bardzo ograniczonej płynności na złotym (handlował już tylko Nowy Jork).
W piątek doszło do naturalnego w tej sytuacji odreagowania, złoty nie powinien jednak zbyt gwałtownie deprecjonować się, wszak fundamenty naszej gospodarki są, wedle raportu Banku Światowego, najlepsze w regionie (bałtyckie tygrysy rosną szybciej, ale za to mniej stabilnie). Z technicznego punktu widzenia, ewidentnie nie czas jeszcze na odtrąbienie końca korekty na złotym – wzrosty mogą sięgnąć jeszcze wyżej. Długoterminowo powinny decydować fundamenty.
Pomimo długoterminowych, korzystnych dla złotego wskazań, przyszły tydzień może podkręcić spekulację – odbędzie się posiedzenie FOMC, podane zostaną informacje o PKB w Polsce. Środa 31 stycznia będzie „sądnym dniem” dla eurodolara, a jeśli tego jeszcze nie wystarczy, to w piątek Departament Pracy opublikuje raport z rynku pracy (NFP, stopa bezrobocia, wynagrodzenie i czas pracy). EURUSD już wystarczająco długo przebywa w kanale 1,2920 – 1,2980. Dane w przyszłym tygodniu powinny wyznaczyć kierunek trendu.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Piotr Denderski / AFS