Fundusze rządzą naszym rynkiem
2007-02-07 11:57
Można powiedzieć, że sprawca ostatnich styczniowych wzrostów na GPW w Warszawie ujawnił się sam, a raczej został ujawniony w najnowszym raporcie firmy Analiz Online. Otóż okazało się, że wartość aktywów netto funduszy inwestycyjnych wzrosła w styczniu o 8,14% w porównaniu z grudniem, do poziomu blisko 107 mld złotych.
Przeczytaj także: Kapitał zagraniczny redukuje pozycje na GPW
W pewien sposób ta informacja potwierdziła to, co sugerowaliśmy kilka dni temu, że na naszej giełdzie działa obecnie wyłącznie kapitał krajowy, a o obrotach, poza oczywiście inwestorami indywidualnymi, decydują fundusze inwestycyjne i otwarte fundusze emerytalne. W przypadku tych drugich, warto również wspomnieć, że wg ostatnich danych, udział akcji w portfelach otwartych funduszy emerytalnych był najwyższy od 2000 r. Poziom 107 mld złotych w funduszach inwestycyjnych i 120 mld złotych w otwartych funduszach emerytalnych robi wrażenie.Nie można jednak być w tym względzie tylko i wyłącznie optymistą. Siła krajowych inwestorów instytucjonalnych to za mało, aby utrzymać obecny trend wzrostowy, który zresztą powoli ulega wyczerpaniu. Dobrym przykładem jest oczywiście wtorkowa sesja, która zgodnie z oczekiwaniami, nie przyniosła żadnego rozstrzygnięcia na warszawskim parkiecie.
Redukując poziom odnotowanych obrotów o jednorazowe transakcje wartości kilkuset mln złotych okazuje się, że mamy od pewnego czasu obroty mieszczące się w przedziale 1 – 1,5 mld złotych. Taka wysokość obrotów nie potwierdza siły rynku, a ostatnie transakcje sprzedaży akcji Pekao SA przez firmę Goldman Sachs, czy akcji Ciechu przez firmę Franklin Templeton, nakazują bardzo dużą ostrożność, szczególnie jeżeli chodzi o te największe spółki z indeksu WIG 20.
Bardzo dobrze, na tle wspomnianego indeksu, zachowywały się akcje PKN Orlen, które ostatecznie na koniec dnia zyskały ponad 2%. Z pewnością jest to efekt dobrego zachowania się ceny ropy naftowej, która po dotarciu do poziomu 58 – 59 dolarów za baryłkę, cały czas utrzymuje wspomniany poziom.
Poniedziałkowa siła złotego znikła równie nagle, jak się pojawiła. Wtorkowe notowania naszej waluty przyniosły wyraźne wyhamowanie tendencji wzrostowej, a pod koniec dnia mieliśmy do czynienia w wyraźnym osłabieniem złotego. Ponieważ w tym tygodniu nie ma publikacji właściwie żadnych danych makroekonomicznych, zachowanie się naszej waluty powinno być właściwie pochodną zachowania się EUR/USD, chociaż poniedziałkowy wyskok temu w pewien sposób przeczy.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
USA: dane lepsze od oczekiwań nie pomogły
oprac. : Xelion