Dane w BIK aż do 12 lat
2007-02-14 11:00
Przeczytaj także: Co powinieneś wiedzieć o BIK?
Do tej pory dane takie były przechowywane przez pięć lat w Biurze Informacji Kredytowej od momentu pojawienia się opóźnienia w spłacie. Nowelizacja ustawy zakłada wydłużenie tego okresu do lat dwunastu, o ile spłacający dług, miał zwłokę przekraczającą 60 dni w regulowaniu spłat kredytu, a przez kolejne 30 dni otrzymał od banku upomnienie. W ustawie jest wprawdzie mowa o wykorzystywaniu danych do celów statystycznych (do obliczania współczynnika wypłacalności), ale czy dla celów statystycznych potrzebne są osobowe dane wierzycieli?Poza statystyką, czyli w ramach międzybankowej wymiany informacji, dane o nierzetelnych dłużnikach będą mogły być bez przeszkód przekazywane przez pięć lat od momentu spłaty kredytu. Ceną za takie wyróżnienie może być wyższe oprocentowanie przyszłych kredytów lub wręcz odmowa ich udzielenia. Według ostatnich danych BIK przekazanych Open Finance, odsetek klientów nieregularnie spłacających kredyty w bazach BIK waha się między 5 a 7 proc.
Jedyną korzyścią z tej nowelizacji jest fakt, że odtąd bank będzie musiał poinformować kredytobiorców o archiwizowaniu ich danych jako nierzetelnych dłużników. Ale bez konieczności uzyskania zgody na administrowanie danymi osobowymi.
Zgodnie z nowelizacją bank będzie musiał także poinformować osoby ubiegające się o kredyt, dlaczego odmówił im udzielenia pożyczki, ale tylko za dodatkową opłatą.
Emil Szweda, analityk Open Finance uważa, że: "To dobrze, że dotychczasowa wiarygodność kredytowa może pomóc w zaciąganiu kolejnych kredytów, uprościć procedury, a może i umożliwić spłatę niższych odsetek. Jednak ta nowelizacja prawa bankowego ma dłuższy kij niż marchewkę. Zbyt surowo każe się nierzetelnych dłużników.
Z danych BIK wynika, że większość osób, które nie spłacają kredytów w terminie, mają opóźnienia z przyczyn losowych, a tylko niewielki odsetek pozwala sobie na wyłudzanie kredytów i nie myśli wcale o ich spłacie.
Pozwolenie bankom na przechowywanie danych o nierzetelnych dłużnikach aż 12 lat po spłacie kredytu (a nie od momentu pojawienia się opóźnienia), to gruba przesada. Dwanaście lat to może niewiele dla instytucji bankowej, ale bardzo dużo w życiu każdego człowieka. Ktoś, kto ma dziś 20 lat i problem z obsługą lekkomyślnie zaciągniętego debetu, za 10 lat zamieni się w stateczną głowę rodziny. Dzisiejszy 30-latek za dekadę także będzie zupełnie innym, poważniejszym człowiekiem, ze stabilną pozycją zawodową. Obecność na liście nierzetelnych dłużników tak wiele lat po zaistnieniu “przewinienia” to kara nieproporcjonalnie wysoka."
oprac. : Emil Szweda / Open Finance