eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarzeChińska giełda powodem spadków

Chińska giełda powodem spadków

2007-02-28 10:56

Przeczytaj także: Fundusze krajowe sprzedają akcje?


To jednak było dla rynków zdecydowanie za mało. Teoretycznie dobre dane nadeszły też z rynku nieruchomości, ale były one dobre, jeśli widziało się tylko ilość domów, które sprzedano w styczniu na rynku wtórnym. Wzrosła ona o 3 procent. Jednak wzrosły też zapasy niesprzedanych domów, a mediana cenowa spadła szósty raz z rzędu (tym razem o 3,1 proc.). A przecież to ceny domów są podporą gospodarki amerykańskiej. Nic dziwnego, że rentowność obligacji amerykańskich znacznie spadła (również dlatego, że kapitał uciekał z akcji i przechodził w obligacje), a dolar wyraźnie stracił. Rynek surowcowy praktycznie nie reagował na te wszystkie wydarzenia. Cena ropy nie zmieniła się, a złoto i miedź trochę staniały.

Po takiej sesji, jaką obserwowaliśmy we wtorek, dane makro mogą się zdecydowanie mniej liczyć. Bardziej istotne jest to, co będzie się działo w głowie inwestorów. Jednak to właśnie z danych makro rynek może dostać impuls, który przedłuży spadek (doprowadzając do krachu) lub też da szansę bykom na wygenerowanie odbicia. Po sesji w USA nic się wczoraj nie wydarzyło, ale nastroje były nadal fatalne. Indeks handlu posesyjnego (AHI) spadł aż o 0,59 proc. Dzisiaj rano kontrakty na amerykańskie indeksy rosną, ale zarówno wczorajszy AHI jak i wskazania kontraktów nic nie znaczą. Wszystko się może jeszcze wydarzyć. W Azji indeksy spadały po około 3 procent, ale indeks w Szanghaju, po spadku na otwarciu o ponad 1 procent, wzrósł o 4 proc. To może przyczynić się do uspokojenia nastrojów. Wątpię jednak, żeby uspokoiło to Amerykanów, gdyby dane makro były słabe.

Dzisiejsze kalendarium jest po brzegi wypełnione raportami makroekonomicznymi, ale oczywiście nie wszystkie mają równą wagę. Na przykład dane z Eurolandu mogą mieć jedynie niewielki, krótkotrwały wpływ i to tylko na zachowanie rynku walutowego. Dowiemy się, jakie były w lutym nastroje konsumentów, przedsiębiorców i ocena całej gospodarki – gdyby to były dane z USA, to miałyby spory wpływ na zachowanie graczy, ale europejskie są lekceważone. Gracze zwracają przede wszystkim uwagę na indeks nastrojów w całej gospodarce. Zapowiadany jest mały spadek i jeśli rzeczywiście taki będzie realny odczyt, to nic wielkiego się nie wydarzy. Oczywiście, dane lepsze od prognoz, powinny pomóc w chwilowym wzroście kursu EUR/USD, a gorsze w równie chwilowym spadku. Podobnie zlekceważone zostaną dane o inflacji i stopie bezrobocia w strefie euro.

Gracze skoncentrują się na danych z USA, a przede wszystkim na raporcie o PKB i składowych inflacji oraz na sprzedaży nowych domów. Prognozy mówią, że pierwsze przybliżenie wzrostu PKB (publikowane prawie miesiąc temu) zostanie zweryfikowane w dół, więc jest możliwa niespodzianka – negatywna weryfikacja może być mniejsza. Byłby to pozytyw dla dolara, chociaż wcale nie ma pewności, że dla akcji (zagrożenie wzrostem stóp). Największy wpływ mogą jednak mieć mierniki inflacji skojarzone z raportem o PKB. Deflator jest ostatnio lekceważony, ale bazowy indeks PCE (wskaźnik wydatków konsumpcyjnych bez paliw i żywności) będzie pilnie obserwowany. Ostatnio dane o inflacji bazowej były niepokojące, więc rynek będzie szukał w PCE pociechy. Jeśli indeks ten zostanie zweryfikowany w dół, to posiadacze akcji się ucieszą, a zwolennicy silnego dolara zmartwią. Weryfikacja w górę podziała odwrotnie.

Równie pilnie obserwowany będzie raport o styczniowej sprzedaży nowych domów. Ostatnie dane (o rozpoczętych budowach domów) były bardzo niepokojące, więc jeśli sprzedaż będzie lepsza od prognoz, to gracze się ucieszą. Dane gorsze (szczególnie jeśli chodzi o ceny) zaszkodziłyby dolarowi i, tym razem, chyba również akcjom, bo gracze powinni się zacząć niepokoić stanem gospodarki (sektor nieruchomości ma dla gospodarki olbrzymie znaczenie).

Najmniejsze znaczenie będą miały dane o tygodniowej zmianie zapasów paliw, ale mogą być one pretekstem do ruchu na rynku ropy. Pół godziny przed tym raportem dowiemy się jeszcze, jak zachowuje się gospodarka w regionie Chicago. Miesiąc temu była w recesji i jeśli się znowu z niej trochę podźwignie, to pomoże dolarowi (i akcjom). Dalszy spadek będzie miał odwrotny wpływ na rynek.

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: