MidWig nadal najmocniejszy
2007-03-08 11:44
Przeczytaj także: Zagraniczna podaż hamowała wzrost indeksów
Popatrzmy teraz na GPW. Niejasna sytuacja na giełdach europejskich ograniczyła chęć do kupna akcji, ale sesja rozpoczęła się zwyżką indeksów. W miarę poprawiania się sytuacji na rynkach europejskich i u nas popyt stawał się coraz śmielszy. Z dużych spółek najlepiej zachowywała się Agora i TPSA, ale nadal najmocniejszy był MidWig. Jednak niepowodzenie byków w Eurolandzie i w naszym regionie Europy, natychmiast pogorszyło nastroje. Węgierski BUX szybko wylądował na minusach, a za nim podążył WIG20.
Handel zdominowany by zleceniami „koszykowymi”, które miotały indeksem WIG20 przechodzącym gwałtownie z plusa na minus i odwrotnie. Po tych konwulsjach rynek zamarł w okolicach wtorkowego zamknięcia – nie różnił się tym zachowaniem od tego, co widzieliśmy w Eurolandzie, a pod koniec sesji ruszył na południe za węgierskim BUX.
Absolutnie fatalny był fixing, dzięki któremu WIG20 spadł prawie o jeden procent. Nadal akcje z MidWig zachowywały się najlepiej (indeks wzrósł o prawie jeden procent). Zachowanie naszego i węgierskiego rynku kolejny raz potwierdza, że część inwestorów zagranicznych korzysta z uspokojenia na giełdach i opuszcza nasz region uważając, że globalny, wtorkowy wzrost indeksów był tylko prostym odruchem technicznym (realizacją zysków z krótkich pozycji).
Nie ulega wątpliwości, że ostatnie dwie sesje GPW wybitnie nie odpowiadają polskim funduszom, ale jak widać mają one za mało siły, żeby obronić rynek. Nie wykluczam również, że widząc co się dzieje, same zaczynają redukować zaangażowanie w akcje. Rynek jest tak słaby, że należy założyć, iż byle impuls znowu doprowadzi do przeceny. Być może polskie fundusze oszczędzają siły (kapitał), żeby obronić wsparcie na 3.150 pkt., bo jego przełamanie otworzyłoby drogę co najmniej 120-punktowemu spadkowi. Wolałbym nie sprawdzać tej siły.
Gdyby dzisiaj układ indeksów w Eurolandzie był niekorzystny dla byków, to do takiego testu dojdzie, ale rano nie zanosiło się na to. Wzrost indeksów w Azji, osłabienie jena i dalszy wzrost cen surowców (wczoraj miedź i ropa mocno zdrożały) powinny w końcu doprowadzić w Warszawie do wyraźniejszego odbicia. Do trzech razy sztuka. Tak czy inaczej, decyzja co do losu sesji powinna zapaść po 14.30, czyli po konferencji szefa EBC i po publikacji danych makro z USA.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion