Wielomilionowa manipulacja na GPW
2007-03-15 12:08
Przeczytaj także: USA: sektor finansowy przeżywa kryzys płynności
Poranek przebiegał pod znakiem złych nastrojów, przeniesionych z USA i Azji, więc otwarcie wypadło ze stratą ponad 2 proc. Nagłośniony ostatnio przez wielu analityków "newralgiczny" poziom wsparcia w okolicach 3150 punktów na indeksie WIG20 zdołano obronić, oddalając się od niego na ponad 20 pkt.Kilkugodzinna konsolidacja na tamtych poziomach trwała niemal do końca sesji. Indeksów nie poruszyły ani, lepsze od oczekiwanych, amerykańskie dane o dynamice cen importu i wielkości deficytu obrotów bieżących, ani zgodna z oczekiwaniami, stopa inflacji w Polsce za luty (1,9 proc.). Klimat giełdowy w Warszawie zaczął się polepszać tuż przed 16, kiedy główny indeks nieznacznie pokonał barierę 3200 pkt. Działo się tak mimo, że giełdy zachodnie wcale nie paliły się do odreagowania.
Prawdziwe fajerwerki przyniosło jednak samo zamknięcie. Indeks WIG20 z poziomu 3210 pkt notowanego tuż przed 16.10, wyciągnięto na... 3277,56. Oznaczało to zwyżkę o 0,86 proc., pośród rynków zagranicznych zniżkujących wówczas o 1-2 proc. Dzienny obrót podsumowano na niemal 1,5 mld zł (w tym ponad 400 mln na samym BPH). Fakt, że dokonano wielkiej manipulacji, nie powinien budzić niczyjej wątpliwości. Wystarczy przeanalizować zachowanie kilku "ciężkich" spółek, najmocniej wpływających na główny indeks.
Oto krótki raport z tej nieczystej, pseudorynkowej działalności jednego lub kilku dużych podmiotów: KGHM wyciągnięto na końcowym fixingu z 87 zł na 90 zł nakładem 9 mln zł; PKN Orlen "cudownie" skoczył o 1,02 zł do 44,8 zł przy użyciu ponad 12 mln; PKO 96 groszy na 15-milionowym wspomaganiu; TPSA podskoczyła o 2,5 proc. z pomocą 20 mln; TVN wystrzelił z 25,25 na 26,4 zł wskutek "kontrolowanych" zakupów na 14 mln zł. Były także podobne zagrywki niewielkim kapitałem na BZWBK i Lotos.
oprac. : expander