USA nakłada cła na papier z Chin
2007-04-02 13:23
Przeczytaj także: Rynek czeka na raporty makroekonomiczne
Nie zmieniła obrazu sytuacji publikacja bilansu płatniczego za 4 kw., mimo że był dużo gorszy od oczekiwań. Deficyt wyniósł 2,662 mld euro, a z danych miesięcznych wynikało, że będzie dużo mniejszy (2,033 mld euro.). Deficyt w stosunku do PKB był jednak na niskim poziomie (2,3 proc.) i zapewne dlatego reakcji nie było.Ciekawa jednak była reakcja po publikacji pierwszego zestawu danych makro w USA. Na szybki spadek kursu EUR/USD złoty zareagował wzmocnieniem do euro i stabilizacją do dolara. Sygnalizowało to, że nasza waluta jest bardzo silna. Potem było gorzej, ale dzień zakończyliśmy kosmetycznymi zmianami kursów. Dzisiaj nadal będziemy wpatrywali się w kurs EUR/USD i USD/JPY, ale rozstrzygnięcie nastąpi dopiero po 16.00, czyli po publikacji danych makro w USA. Chińska reakcja na wprowadzenie ceł przez USA nie sprzyja jednak dolarowi, a wzrost kursu EUR/USD powinien pomagać złotemu.
Na GPW piątek rozpoczął się bardzo optymistycznie. WIG20 rósł prowadzony na północ przez spółki surowcowe i banki. Widoczna była chęć ustanowienia nowego rekordu wszech czasów i został on nawet w tej części sesji przez chwilę pobity, ale potem było dużo gorzej. Indeksy zaczęły się osuwać i po publikacji pierwszego zestawu danych makro w USA znalazły się na poziomie czwartkowego zamknięcia. Wydawało się nawet, że możemy zakończyć sesję spadkiem. Dzięki dobrym danym makro z USA udało się doprowadzić do neutralnego zamknięcia, ale rynek wyglądał słabo.
Krótszy, przedświąteczny tydzień nie sprzyja biciu rekordów. Wręcz odwrotnie, przed piątkiem (wtorek lub środa) należy oczekiwać ataku podaży, bo z pewnością znajdą się inwestorzy, którzy będą chcieli opuścić nasz rynek przed czterodniową przerwą, podczas której dużo może się wydarzyć. I nie mówię nawet o geopolityce, bo nawet prezydent Bush w czasie weekendu opowiedział się za pokojowym rozwiązaniem konfliktu z Iranem, dementując w ten sposób pogłoski o mającej się rozpocząć w tym tygodniu wojnie. Nawiasem mówiąc takie oświadczenie powinno dzisiaj doprowadzić do spadku cen ropy, a to zaszkodziłoby naszemu rynkowi. Podsumowując: uważam, że w tym tygodniu byki powinny być zadowolone, jeśli indeksy nie spadną.
Groźny protekcjonizm w USA
W piątek na giełdach akcji panował spokój. Indeksy, po dużym wzroście trzymały się blisko czwartkowego zamknięcia. Gracze czekali na dane makroekonomiczne. Po nocnej zwyżce spadał kurs EUR/USD pociągnięty w dół przez przecenę brytyjskiego funta, któremu szkodziły zawirowania geopolityczne (ciągle sprawa angielskich marynarzy uwięzionych przez Iran). Niczego nie zmieniły dane o inflacji, stopie bezrobocia i nastrojach w strefie euro. Warto jednak odnotowywać, że inflacja i stopa bezrobocia były dokładnie zgodne z prognozami, a nastroje i ocena sytuacji gospodarczej dużo lepsze. Taki stan utrzymywał się przez bardzo długi czas.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion