Minister Gilowska: reforma finansów publicznych

Przeczytaj także: Rząd przedstawi projekt reformy budżetu

W środę na europejskich giełdach obserwowaliśmy spadek aktywności przed zbliżającym się długim weekendem. Przecena ropy naftowej sprawiła, że spółki paliwowe były obciążeniem dla większości indeksów regionu. Akcje koncernu BP potaniały o ok 0,5 proc., a Total wyceniono o ok. 0,7 proc. niżej niż dzień wcześniej.

Analitycy Credit Suisse w opublikowanym raporcie zalecają zwiększanie zaangażowania w pozycjach akcyjnych do 65 proc. wartości portfela, argumentując to "nadzwyczajnie dobrym" klimatem gospodarczym na świecie. W Europie kontynentalnej zwrócono uwagę na ryzyko wzrostu stóp procentowych pod wpływem wyższych wynagrodzeń. W akcjach spółek z rynków wschodzących specjaliści szwajcarskiego banku zalecają trzymać ok. jedną trzecią aktywów. Przed danymi z rynku pracy indeksy za oceanem wahały się w okolicach wtorkowego zamknięcia.

WALUTY

Euro konsoliduje się w okolicach swoich dolarowych szczytów. Dziś wspólną walutę wyceniano na 1,337 USD, o pół centa wyżej niż rano. Niezłe dane o sprzedaży detalicznej w Europie i gorszy od spodziewanego odczyt indeksu ISM w USA wystarczyły, by inwestorzy nieco bardziej uwierzyli w przyszłosć euro właśnie.

Z porannego osłabienia jena do końca dnia niewiele już zostało - inwestorzy po prostu realizowali przed świętami zyski ze wzrostu dolara i euro wobec japońskiej waluty.

Na nasz rynek wywarło to minimalny wpływ - złoty po prostu przestał się umacniać, ale utrzymał poziomy z wtorku. Frank nadal wyceniany jest na 2,36 PLN, euro kosztowało 3,845 PLN, a dolar 2,876 PLN.

Czwartek nie powinien przynieść większych zmian na rynku.