Fed: stopy procentowe bez zmian?
2007-04-10 12:51
Przeczytaj także: Angel Gurria: FOMC może jesienią obniżyć stopy procentowe
Cztery punkty od rekordu
W czwartek na naszych rynkach finansowych panował spokój. Złoty stabilizował się, a indeksy trzymały się blisko poziomu środowego zamknięcia. Jednak wybicie kursu EUR/USD ponad poziom 1,34 USD musiało ten spokój zburzyć. Złoty szybko umocnił się zarówno do euro jak i do dolara, ale już w piątek odwrócił kierunek. Tym razem też reagował wyłącznie na to, co działo się na rynku EUR/USD, gdzie kurs tej pary walut spadał po publikacji lepszych do prognoz danych z rynku pracy w USA.
W poniedziałek nastąpiła stabilizacja, a dzisiaj nadal powinniśmy reagować na zmiany kursu EUR/USD. Piątkowe zachowanie tej pary sygnalizuje, że dolar nie ma zamiaru się wzmacniać (to byłoby korzystne dla złotego), ale trzeba brać pod uwagę, że w poniedziałek nie było na rynku Europejczyków. Gdyby i dzisiaj kurs EUR/USD też nie chciał spadać to sygnalizowałoby, że niedługo dojdzie do kolejnego, dużego osłabienia dolara.
Na GPW, w czwartek, przed otwarciem sesji w USA indeks WIG20 coraz bardziej się wzmacniał najwyraźniej przymierzając się do kolejnego ataku na szczyt. Była to reakcja na wzrost optymizmu na rynkach europejskich. To wzmocnienie generowała jednak praktycznie jedna spółka: KGHM, której ciągle pomaga niezbyt zresztą racjonalny wzrost ceny miedzi. Trochę byłoby dziwne, gdyby WIG 20 pokonał właśnie w czwartek, na małym obrocie szczyt wszech czasów, więc zakończenie, dzięki któremu zatrzymał się o 4 punkty od tego poziomu, było najlepsze z możliwych. Prawdę mówiąc pobicie szczytu wszech czasów ma znaczenie wyłącznie medialne, bo przecież inne indeksy ciągle to robią, ale często takie przełamanie dodaje wiary bykom, a to przyśpiesza zwyżki.
Gdyby sesja odbywała się w poniedziałek to z całą pewnością indeksy, idąc za ich azjatyckimi odpowiednikami, w odczekiwaniu na duże zwyżki w USA, wyraźnie by wzrosły. Dzisiaj też zapewne rozpoczniemy sesję zwyżką, ale nie będzie ona już taka oczywista, skoro reakcja giełd amerykańskich na dane makro była bardzo „letnia”. Poza tym nie wiemy, czy duży spadek ceny ropy zostanie zrównoważony przez równie duży wzrost ceny miedzi. W nocy nadal surowce drożały, bo dolar znacznie stracił do euro.
O przebiegu sesji zadecyduje jednak dzisiejsze zachowanie rynku USA, a szczególnie kursu EUR/USD. Europejczycy nie reagują ostatnio w ogóle na wzrost siły euro, ale pamiętam czasy, kiedy mocne euro przeceniało indeksy (spadała konkurencyjność gospodarki europejskiej). Dlatego też nie kupowałbym akcji, gdyby początek sesji był zbyt dobry. Gdyby jednak indeksy powoli pięły się do góry to bardzo dobrze świadczyłoby o rynku. Generalnie trzeba wyraźnie powiedzieć, że sygnał kupna obowiązuje, a rynek dużych spółek (w odróżnieniu od małych) nie jest wykupiony.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion