GPW: realizacja zysków przed długim weekendem?
2007-04-27 09:12
Przeczytaj także: Ceny surowców rosną przez antydolarowe nastroje
Wyraźne spowolnienie wzrostu, szczególne, gdyby jednocześnie pojawiła się wyższa inflacja ponownie wzbudziłoby niepokój, bo sygnalizowałoby, że nadchodzi stagflacja. Z pewnością cierpiałby w takiej sytuacji dolar. Akcje też powinny tanieć, ale wszyscy wiemy, że gracze lekceważą dane makro, więc może się okazać, że rynek jedynie wyhamuje zwyżkę. Uważam, że publikacja przez Uniwersytet Michigan indeksu nastroju przejdzie bez echa. To dane weryfikujące odczyt z połowy miesiąca, a poza tym po publikacji indeksu Conference Board rynek nie reagował to dlaczego miałby reagować teraz? Nie wykluczam jednak, że ta publikacja pomoże rynkowi ruszyć w już wcześniej obranym kierunku.Ponieważ w poniedziałek nie pracuję to (bazując oczywiście tylko na wydarzeniach z kalendarium) omówię jeszcze, co może się wydarzyć tego właśnie dnia na rynkach finansowych. Przed południem w Eurolandzie opublikowane zostaną liczne indeksy nastroju, ale one bardzo rzadko wpływają na zachowanie rynków. W każdym razie nie zaszkodziłoby posiadaczom akcji i euro, gdyby główny indeks nastrojów panujących w gospodarce wzrósł.
Po południu publikowane będą liczne amerykańskie raporty makroekonomiczne. Co prawda gracze je od dłuższego już czasu lekceważą, ale w poniedziałek nie ma wielu publikacji raportów kwartalnych dużych spółek, więc dane makro będą miały nieco większą wagę. Z pewnością będą wpływały na zachowanie kursu EUR/USD. Godzinę przed początkiem sesji dowiemy się, jakie w marcu były wydatki i przychody Amerykanów. Jednak nie skala wzrostu będzie miała największe znaczenie dla graczy, a bazowy wskaźnik wydatków osobistych (PCE). Prognozuje się, że wzrośnie jedynie o 0,1 proc. i byłaby to bardzo dobra wiadomość dla posiadaczy akcji i kiepska dla dolara. Mały wzrost PCE bazowego sygnalizowałby, że presja inflacyjna jest niezbyt duża. Gdyby PCE wzrósł zdecydowanie mocniej niż tego się oczekuje to zaszkodziłoby to akcjom i pomogłoby dolarowi.
Półtorej godziny po otwarciu sesji w USA zostanie opublikowany indeks Chicago PMI pokazujący, jaka jest sytuacja w regionie, ale nie oczekiwałbym specjalnie dużej reakcji rynku. W marcu indeks ten zupełnie nieoczekiwanie i gwałtownie wzrósł, więc nie będzie w tym nic dziwnego, jeśli wszystko wróci do normy i w kwietniu wyraźnie spadnie. Takie właśnie są prognozy. O ile spadek nie będzie wręcz dramatyczny (mało prawdopodobne) to reakcja akcji i dolara może być tylko umiarkowanie pozytywna. Warto zwrócić uwagę na subindeks cenowy, ale nawet gdyby bardzo wzrósł to akcjom w tej fazie zbytnio nie zaszkodzi – w końcu to tylko jeden region olbrzymiej gospodarki amerykańskiej. Dowiemy się jeszcze jak wzrosły w marcu wydatki na konstrukcje budowlane, ale i ten raport nie powinien mieć negatywnego wpływu na zachowanie graczy. Wszyscy wiedzą, że rynek nieruchomości ma problemy, więc dane musiałyby być naprawdę fatalne, żeby kogoś zdziwiły.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion