GPW: spółki surowcowe pod obserwacją
2007-05-18 10:49
Przeczytaj także: USA: dziś indeks Fed z Filadelfii
Rośnie rentowność obligacji amerykańskichW czwartkowy poranek na rynkach europejskich niespodzianki nie było. Reagując na zwyżki indeksów w USA ceny akcji drożały. Kurs EUR/USD próbował odrabiać straty ze środy, ale widać było, że robił to bez wielkiego przekonania, co szybko doprowadziło do stałego i konsekwentnego wzmacniania dolara. Powodem było nadal osłabienie jena po publikacji japońskich danych makro. Przed otwarciem sesji w USA niewiele już zostało ze wzrostu indeksów i tak właśnie europejskie sesje się zakończyły.
W USA gracze reagowali na publikowane w czwartek raporty makroekonomiczne, informacje ze spółek oraz wypowiedzi Bena Bernanke, szefa Fed. Wypowiadał się ona na temat kredytów hipotecznych i co prawda ton wypowiedzi był poważny (uważa, że ochłodzenie na rynku nieruchomości szkodzi gospodarce), ale jak zwykle miał dla świata radosne przesłanie: problem rynku ryzykownych kredytów nie będzie miał wielkiego wpływu na gospodarkę amerykańską. Zawsze powtarzam po takich wypowiedziach szefów Fed, że inaczej po prostu mówić nie mogą nawet, gdyby myśleli zupełnie co innego. Dlatego też gracze praktycznie na te wypowiedzi nie reagowali.
Raporty makroekonomiczne były jak zwykle mieszane. Tygodniowa zmiana ilości noworejestrowanych bezrobotnych była korzystna dla dolara, bo bezrobotnych przybyło mniej niż oczekiwano (293 tys.). Nie bardzo się to jednak spodobało posiadaczom akcji, bo szanse na obniżkę stóp są jak widać znikome. Również indeks Fed z Filadelfii sygnalizował, że sytuacja w tym regionie kraju trochę się poprawia. Indeks wzrósł do 4,2 pkt. (oczekiwano wzrostu do 3 pkt.). Co bardziej istotne wzrosły również subindeksy rynku pracy i nowych zamówień. Publikacja indeksu wskaźników wyprzedających (LEI) wprowadziła jednak trochę zamieszania, bo spadł on całkiem nieoczekiwanie w kwietniu o 0,5 proc. Jednak dane z poprzedniego miesiąca zostały zrewidowane z 0,1 do 0,6 proc., co znacznie osłabiło wymowę kwietniowego spadku.
Ciekawa była przede wszystkim reakcja na te wszystkie dane rynku obligacji. Rentowność szybko wzrosła, co doprowadziło do wybicia z formacji diamentu. Takie wybicie zapowiada dalsze wzrosty rentowności, a to graczom na rynku akcji wkrótce nie będzie się podobało. Dolar zresztą też się wzmocnił, ale nie było to duże wzmocnienie. Niezwykle ciekawie zachował się rynek surowców. Cena ropy wzrosła o 3,65 procenta, bo rynek zaczął się wreszcie bać nadejścia sezonu wakacyjnego. Okazało się, że rafinerie pracują na 89,5 procent swoich możliwości, a zazwyczaj w tym okresie wykorzystują 95 procent. W drugą stronę poszła miedź. Cena kontraktów spadła o 3,4 procenta i był to drugi kolejny spadek o tej skali. To była prosta reakcja techniczna - wynik utworzenie formacji podwójnego szczytu, który zapowiada zmianę trendu. Na skutek umocnienie dolara spadła również cena złota.
Rynek akcji jak zwykle ostatnio nie reagował na złe informacje. Interesowały go tylko te dobre. Duży wzrost rentowności obligacji i szybko drożejąca ropa powinny były doprowadzić przynajmniej do większej korekty, ale rynek po prostu konsolidował się po dużych zwyżkach. Mamy nadal rynek byka. Zapowiada się jednak, że piątek będzie na rynkach finansowych dniem uspokojenia. Opublikowany zostanie jedynie indeks nastroju Uniwersytetu Michigan, ale po pierwsze będą to dane wstępne z połowy miesiąca, a po drugie gracze często ten raport lekceważą. Może być jednak wykorzystany do niewielkich ruchów cen akcji i walut.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
1 2
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion