Rynek paliw coraz droższy
2007-05-22 09:52
Przeczytaj także: USA: fuzje i przejęcia napędzają zwyżki indeksów
Po południu jednak, kiedy gwałtownie zaczął tracić japoński jen, co pociągnęło za sobą spadek EUR/USD, złoty zaczął tracić do dolara, ale w stosunku do euro stabilizował się. Koniec dnia był jeszcze lepszy, bo nasza waluta umocniła się do euro i jedynie kosmetycznie osłabła do dolara. Nie jest to jeszcze nic poważnego, ale może takie zachowanie rynku może sygnalizować, że zbliża się koniec osłabiającej złotego korekty.Raporty makroekonomiczne nie zmieniły obrazu rynków, ale za całą pewnością trochę ekonomistów zaskoczyły. Ceny produkcji (inflacja PPI) wzrosły prawie zgodnie z prognozami (2,3 proc.), ale dynamika produkcji wzrosła o 12,4 procenta, a oczekiwano wzrostu o około 16 procent. Oczywiście dwucyfrowy wzrost musi cieszyć, ale jednak to, że dynamika była o 25 procent niższa od prognoz może trochę niepokoić. Jeden miesiąc to jednak za mało, żeby się tym już w tej chwili przejmować, więc nic dziwnego, że reakcji na rynkach nie było. Złoty nawet zaczął się wzmacniać, ale był to skutek umocnienia forinta - Bank Węgier nie obniżył stóp procentowych (8 procent).
GPW, podobnie jak złoty, też rozpoczęła poniedziałek na optymistycznej nucie. Indeksy rosły, a najmocniej oczywiście MWIG40, który kontynuował klasyczną, euforyczną zwyżkę. WIG20 zresztą też zwyżkował, prowadzony do góry przez spółki surowcowe, chociaż korekcyjne nastroje panujące w Eurolandzie trochę popyt zmniejszały. Od południa jednak i na rynku dużych spółek popyt całkowicie zdominował rynek. Indeks WIG20 wzrósł jednak najmniej bo tylko o 1,5 procenta (WIG o 1,8 procenta, a MWIG40 aż o 2,9 procenta). Najwyraźniej fundusze nie mają siły, żeby podnieść najcięższe spółki. W końcu przecież na mniej płynnych akcjach dużo łatwiej jest doprowadzić do dużych zwyżek.
Wzrosty na dużym obrocie są zazwyczaj uważane za korzystne dla rynku, ale chciałbym jeszcze zobaczyć kontynuację tej zwyżki na równie dużym obrocie, żeby móc powiedzieć, że został wygenerowany sygnał kupna. Trudno będzie po wczorajszej, dosyć dwuznacznej, sesji na rynku amerykańskim o wykrzesanie z naszego rynku większego entuzjazmu. Wydaje się, że po prostu rynek wejdzie w marazm, a jeśli w Eurolandzie indeksy będą spadać to nie unikniemy i my takiego samego spadku.
Jest jednak jeden pozytyw (dla rynku akcji, ale nie dla gospodarki). Wczoraj sąd zadecydował, że kara 100 mln złotych dla TPSA jest niesłuszna, a poza tym, że prezes UKE Anna Streżyńska została powołana z „rażącym naruszeniem prawa”. Gdyby to orzeczenie utrzymało się to nie wiadomo, co działoby się z poprzednimi decyzjami (profesor Michał Kulesza twierdzi, że będą ważne). Takie spekulacje mogą dzisiaj kurs TPSA podnosić, co będzie rynkowi pomagało.
Gracze lekceważą wpływ drożejących paliw
Poniedziałek rynek akcji w Eurolandzie rozpoczął od delikatnej korekty. Nie było to jednak nic poważnego – chodziło raczej o zrealizowanie niewielkiej części zysków w oczekiwaniu na nowe impulsy. Zresztą już przed południe nic z tej korekty nie zostało, a indeksy usiłowały ruszyć w dalszą podróż na północ. Nic jednak z tej podróży nie wyszło i sesje zamknęły się neutralnie. Wydaje się, że Europejczycy widzą zaczynają się niepokoić wzrostami wynikającymi jedynie z fuzji i przejęć.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion