USA: kredyty hipoteczne i budownictwo w fazie wzrostu
2007-05-23 10:31
Przeczytaj także: Rynek paliw coraz droższy
Kolejny nieudany atak na rekordPoczątek wtorkowej sesji w Eurolandzie nie mógł nikogo zaskoczyć. Zarówno indeksy giełdowe jak i kurs EUR/USD trzymały się blisko piątkowego zamknięcia. Można było jednak zauważyć, że przełamanie przez cenę ropy poziomu 66 USD za baryłkę nie specjalnie niepokoiło graczy, a to sygnalizowało, że bycze nastroje nadal panują na rynku. Potwierdzeniem tego faktu było to, że już przed południem indeksy przeszły na plusy.
Publikacja przez niemiecki instytut ZEW jego indeksu koniunktury niczego w obrazie rynków nie zmieniła. Wzrósł on tak jak oczekiwano z 16,5 do 24 pkt., a to co oczekiwane rzadko znajduje przełożenie na rynek. Poza tym reputacja ZEW została nadwyrężona przez to, że w całym 2006 roku indeks gwałtownie spadał sygnalizując pogorszenie koniunktury, co jak wiadomo nie nastąpiło. Nieznacznie pomogła euro publikacja marcowego bilansu handlu zagranicznego strefy euro – nadwyżka (7,4 mld euro) była znacznie wyższa od prognoz. Jednak było to tylko drgnięcie, po którym kurs zaczął się znowu osuwać.
Sesja zakończyła się w różny sposób na różnych giełdach. Na przykład francuski indeks CAC-40 nie zmienił się, a niemiecki Xetra DAX wzrósł o pół procenta. W Niemczech giełdzie szczególnie pomagał wzrost kursu Deutsche Telekom. Podobno może on niedługo dokonać jakiegoś przejęcia. Warto zauważyć, że giełdy są już w tej fazie hossy, że nie trzeba nawet uprawdopodabniać jakiegoś zdarzenia, żeby ceny gwałtownie rosły.
W USA uwaga była skupiona na rynkach akcji, gdzie nadal w centrum uwagi były informacje o fuzjach i przejęciach. Poinformowano, że Intel i STMicroelectronics tworzą joint venture w celu wspólnej produkcji pamięci typu flash. Poza tym miliarder Kirk Kerkorian oświadczył, że chce kupić Bellagio Hotel & Casino od MGM Mirage. Najmocniej rósł sektor budownictwa domów i kredytów hipotecznych po informacji o możliwym kupnie Fremont General przez iStar Financial. Spółkom tego segmentu rynku pomogła również wypowiedź Henry Paulsona, sekretarza skarbu USA. Powiedział on w wywiadzie dla telewizji CNBC, że problemy rynku budowy domów są już „w większej części przeszłością”. Zawsze dziwi mnie ta niezachwiana pewność i optymizm w oficjalnych wypowiedziach urzędników amerykańskiej administracji. Niespecjalnie zwracano uwagę na to, co miały do zakomunikowania spółki sektora sprzedaży detalicznej, chociaż trochę optymizm z pewnością te wypowiedzi tonowały. Staples obniżył prognozy, a American Eagle Outfitters zapowiedział, że sprzedaż będzie rozczarowująca. Wtórował mu Zale (sieć sprzedaży wyrobów jubilerskich).
Przeczytaj także:
USA: dane lepsze od oczekiwań nie pomogły
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion