Rynek wtórny nieruchomości w USA: sprzedaż najniższa od 4 lat
2007-05-28 10:02
Przeczytaj także: Polska: dziś sprzedaż detaliczna i bezrobocie w kwietniu
Nie pomagały naszej walucie dane makro. Co prawda w kwietniu stopa bezrobocia spadła do 13,7 procenta (oczekiwano takiego spadku), ale sprzedaż detaliczna wzrosła tylko o 15,1 procenta. Oczekiwania były znacznie wyższe (19 – 20 procent), więc rynki były z pewnością niezbyt takim danymi zachwycone. Jak widać niższa od prognoz była zarówno dynamika produkcji jak i sprzedaż detaliczna, co sygnalizuje, że dynamika wzrostu gospodarczego bardzo powoli, ale jednak maleje.Dzisiaj większość inwestorów w dużych krajach UE i w USA odpoczywa, więc aktywność graczy na rynku walutowym będzie niewielka. Co prawda na małym wolumenie można doprowadzić do dużych ruchów, ale najbardziej prawdopodobne jest, że po różnych, dziwnych i gwałtownych ruchach dojdzie po prostu do uspokojenia. Być może sprawdzimy jednak, czy ostatnie osłabienie złotego miało coś wspólnego politycznymi zawirowaniami na Ukrainie. W czasie weekendu prezydent z premierem znowu się dogadali, a wybory mają się odbyć 30 września. Jeśli złoty dzisiaj wzmocni się i to bardziej niż inne waluty regionu to będzie sygnałem, że Ukraina miała wpływ na rynek. Tak czy inaczej jest szansa na dalsze umocnienie.
Na GPW w piątek przed południem panowały minorowe nastroje. Nie pomagało nawet oczekiwanie na korekcyjny wzrost indeksów w USA (taki początek sesji zapowiadał wzrost kontraktów na amerykańskie indeksy), ani względny spokój panujący na rynkach Eurolandu. Można to jednak wytłumaczyć tym, że w czwartek indeksy w Eurolandzie spadły, a nasze wzrosły, więc rynek po prostu wracał do szeregu. Ciekawostką piątkowej sesji był debiut Immoest, austriackiego dewelopera. Kurs w stosunku do oferty pierwotnej rósł tylko o 5 procent, co mogło sygnalizować, że polscy inwestorzy bardziej wierzą w perspektywy rozwoju lokalnych spółek budowlanych. W drugiej części sesji nastroje na rynku trochę się poprawiły, ale nie widać było wielkiej chęci do kupna akcji. Indeksy spadły, ale nie miało to żadnego znaczenia prognostycznego.
Dzisiaj mamy mały problem, bo brak inwestorów zagranicznych i święto w USA, Niemczech i Wielkiej Brytanii powinno doprowadzić do kompletnego marazmu. Jednak czasem bywa tak, że nasze fundusze atakują wykorzystując mały wolumen. Jest na to dzisiaj szansa, bo przecież w piątek mocno zdrożała miedź i ropa. Gdyby indeksy jednak dzisiaj nie wzrosły (przekonująco) to bardzo źle by to o rynku świadczyło.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion