Indeksy S&P 500 i DJIA ustanowiły nowy rekord
2007-05-31 09:26
Przeczytaj także: Bilans płatniczy strefy euro: nadwyżka 5,4 mld euro
Widać było, że sprawa Chin nie wystarczy, żeby zatrzymać hossę na rynkach globalnych. Spokojnie było też na walutach, ale kurs EUR/USD obniżał się w oczekiwaniu na dane makro z USA.O handlu na rynkach USA nie da się nic sensownego powiedzieć. Przed otwarciem sesji prywatna firma ADP opublikowała raport o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym z którego wynikało, że w kwietniu przybyło 97 tysięcy miejsc pracy. Oczekiwano, że zatrudnienie zwiększy się o 115 tysięcy, więc dane były trochę gorsze od prognoz. Raport ADP nie zawsze potwierdza się w oficjalnych danych, więc jego wpływ na rynki był znikomy. Dolar nadal lekko zyskiwał, a rynki akcji nie zareagowały.
Sesja na rynku akcji rozpoczęła się spadkiem indeksów, bo sprzedawali inwestorzy przestraszeni przeceną w Chinach, ale od początku widać było, że nie było ich wielu. Indeksy od otwarcia prawie bez przerwy powoli pełzły do góry i na trzy godziny sesji były już na niewielkich plusach. Amerykanie doszli do (słusznego) wniosku, że nawet krach szalejącego rynku chińskiego nie wpłynie w dłuższym okresie negatywnie na zachowanie innych giełd światowych.
Czekano na publikację protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC, ale z początku w niczym nie zmieniła ona obrazu rynku. Ceny akcji przez chwilę nieznacznie się osunęły, bo Fed stwierdzał w tym komunikacie, że recesja na rynku nieruchomości potrwa dłużej niż oczekiwano, a inflacja jest nadal największym zagrożeniem dla gospodarki. Nie wspomniano tez nic o możliwym cięciu stóp. Tyle tylko, że członkowie Fed nadal oczekują końca spowolnienia rynku nieruchomości już w tym roku i w dalszym ciągle spodziewają się, że gospodarka będzie się rozwijała w umiarkowanym tempie. Stwierdzili wręcz, że zagrożenia dla wzrostu gospodarczego nieco spadły. Reasumując – nic nowego, stara śpiewka z lekko optymistycznym akcentem, która nie mogła na dłużej pogorszyć nastrojów.
Nic dziwnego, że rynki (oprócz rynku akcji) nie zareagowały. Kurs EUR/USD lekko się osunął kontynuując trend spadkowy (korektę), a to doprowadziło do pół procentowego spadku ceny miedzi i złota. Tylko cena ropy kosmetycznie wzrosła korygując wtorkową przecenę. Akcjom pomagał proces „window dressing”, którym fundusze często kończą miesiąc, więc nic dziwnego, że obóz byków zaatakował na 1,5 godziny przed końcem sesji i bez większych problemów doprowadził do bardzo pozytywnego zakończenia sesji z nowym rekordem wszech czasów indeksu S&P 500 i DJIA.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion