Kursy walut 04.06-08.06.07
2007-06-08 18:55
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Złoty odrobił jednak część strat: przed zamknięciem USDPLN wrócił do 2,8751, a EURPLN do 3,8397. Pora jednak spróbować wyjaśnić: skąd te ruchy?Pierwszym sygnałem ostrzegawczym była środa: ECB co prawda podniósł stopy do oczekiwanego poziomu 4%, jednak na konferencji prasowej po ogłoszeniu decyzji wypowiedzi J.C. Tricheta były „gołębie”, co sygnalizuje, że to może być koniec podwyżek na ten rok. Jednocześnie dane ze Stanów spowodowały znaczne przetasowania na amerykańskim rynku długu: krzywa rentowności, która do niedawna była jeszcze opadająca, zmieniła kształt na lekko rosnący: oznacza to, że wzrosły rentowności obligacji o długim terminie wykupu, czyli wzrosły oczekiwania dotyczące stóp procentowych. Niedawne przekonanie rynków o nadchodzącej (na początku IV kwartału) obniżce musiały ustąpić oczekiwaniom podwyżki w grudniu. W dniu dzisiejszym natomiast na masowy ruch ku amerykańskiemu rynkowi długu (co umocniło USD nawet do 1,3320 EURPLN) nałożyło się przekonanie rynku o dobrym odczycie danych o saldzie obrotów handlu zagranicznego USA: deficyt okazał się być o 5 mld USD mniejszy niż prognozowano: 58 w miejsce 63 mld USD. Po południu kurs EURUSD ustabilizował się na 1,3360.
Nie tylko jednak największe światowe rynki wpływały na złotego: dzisiejszym skokowym ruchom „przysłużyła” się płytkość rynku – w Polsce przecież trwa długi weekend. Wtorek natomiast upływał pod znakiem ucieczki inwestorów z rynków wschodzących – władze chińskie podniosły podatek transakcyjny na giełdach z 0,1% do 0,3% od wolumenu każdej transakcji. W następnym tygodniu powinniśmy wreszcie obserwować umocnienie złotego, a po ustabilizowaniu sytuacji na EURUSD największym zagrożeniem dla naszej waluty będą rynki wschodnie: inwestorzy wciąż mierzą ryzyko ponoszone w Chinach i w Polsce jedną miarą.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Piotr Orłowski / AFS