Ceny nieruchomości w Polsce będą nadal rosły?
2007-06-14 12:24
Przeczytaj także: Ceny nowych mieszkań nadal rosną
Co to w praktyce oznacza? Na cenę mieszkania nie będą miały już takiego wpływu rosnące ceny materiałów budowlanych czy robocizny. Deweloperzy bardzo chcieliby przerzucić te koszty na kupujących, jednak ci ostatni są ograniczeni zdolnością kredytową, która nie jest przecież z gumy. Banki co prawda wydłużają okres spłaty, jednak ma to coraz mniejszy wpływ na wysokość raty kredytu. Efekt? Brak dopływu świeżej gotówki i zahamowanie wzrostu cen tam, gdzie były już wyśrubowane. Dalszy wzrost cen jest możliwy jedynie w przypadku zwiększenia się zdolności kredytowej. A na to w tym momencie mają największy wpływ stopy procentowe i to one właśnie będą dyktowały dostępność do kredytu, a zatem i maksymalną kwotę, jaką bank jest skłonny pożyczyć klientowi. Co prawda kwota ta będzie rosła w ślad za wyższymi pensjami, jednak obecna sytuacja, gdzie rosną pensje, a inflacja pozostaje w miejscu, należy już chyba do przeszłości. Czyli to, co pracownik wywalczy u pracodawcy, w jakiejś części będzie musiał oddać przy spłacie droższego po wzroście stóp procentowych kredytu.
Ceny będą zatem rosły, jednak ten wzrost będzie już stabilniejszy i raczej bardziej związany z inflacją i wzrostem wynagrodzeń, niż wzrostem cen materiałów budowlanych, robocizny, czy wyobraźnią sprzedających na temat wartości ich nieruchomości. Dlaczego? Bo po prostu nie znajdzie się w końcu nikt, kto będzie w stanie sprostać cenowym żądaniom. Kupujący poruszają się przecież w granicach maksymalnej kwoty kredytu, wyznaczonej przez ich zdolność kredytową. W tym momencie jest ona największa, bo banki pobierają niskie marże, pensje są coraz wyższe, a stopy nawet po ostatniej podwyżce pozostają na niskim poziomie. Co się jednak stanie, kiedy inflacja pójdzie w górę? Nawet jeśli dotychczasowi kredytobiorcy poradzą sobie ze spłatą kredytu, to kto będzie kupował powstające mieszkania za taką samą, wysoką cenę, przy znacznie wyżej oprocentowanych kredytach? Zagraniczni inwestorzy liczący na dalsze wzrosty? To możliwe, chociaż bardziej prawdopodobne jest to, że bardziej zajęci będą kupowaniem nieruchomości w swoich krajach, bo perspektywy wzrostu mogą być tam wówczas znacznie lepsze.
Podsumowując można stwierdzić, że ceny nieruchomości owszem, będą cały czas rosnąć, jednak nie należy traktować pojawiających się w mediach informacji o wzrostach cen jako prawdy objawionej. W tym momencie siłą rzeczy znaleźliśmy się na granicy możliwości finansowej potencjalnych kupców i tego faktu nie zmienią ani rosnące żądania cenowe pracowników, ani spekulujący cenami materiałów budowlanych, ani nawet Euro 2012. Nieruchomości były i pozostaną dobrą lokatą kapitału, jednak należy się liczyć, że wzrosty nie będą już tak spektakularne, a niektóre lokalizacje już teraz są znacznie przewartościowane. Dlatego jeśli ktoś kupuje mieszkanie dla siebie i mieszka w mieście, które ma za sobą największe wzrosty, być może zamiast gorączkowo myśleć o kredycie na 50 lat, powinien trochę ostudzić emocje. Wszystko zgodnie ze starą zasadą, że pośpiech jest złym doradcą. Zwłaszcza kiedy jesteśmy, jak niektórzy sądzą, w szczycie spekulacyjnej bańki…
oprac. : Marta Kamińska / eGospodarka.pl