Inwestorzy wciąż wpatrzeni w rynek obligacji
2007-06-21 11:45
Przeczytaj także: GPW: dziś przetarg na obligacje pięcioletnie
Kurs EUR/USD osuwał się, ale już około 10.00 zawrócił sięgając szczytu z połowy nocy. Jednak był to wzrost nietrwały i nie pomogła mu nawet wzmacniająca funta publikacja protokołu po posiedzeniu Banku Anglii. Okazało się, że decyzja o pozostawieniu stóp bez zmian podjęta została bardzo niewielką ilością głosów (5:4), co sygnalizuje, że kolejną decyzję o podwyżce (do 5,75 proc.) bank podejmie już w lipcu. Przed południem jednak kurs wrócił do poziomu wtorkowego zamknięcia, a na giełdach zapanował marazm.W USA jedynym raportem makroekonomicznym była w środę publikacja Mortgage Bankers Association (stowarzyszenie banków udzielających kredytów hipotecznych), które poinformowało, że ilość wniosków o kredyty spadła w ostatnim tygodniu o 3,4 procenta. Takie dane kolejny raz potwierdzają, że sytuacja na amerykańskim rynku nieruchomości jest nadal bardzo trudna. Wydawało się, że ten raport oraz duży spadek ceny ropy po danych o jej zapasach (wzrosły dużo mocniej niż tego oczekiwano) będą sprzyjały dalszemu obniżeniu rentowności obligacji jednak nic takiego się nie wydarzyło. Wręcz przeciwnie, rentowność bardzo wyraźnie wzrosła sygnalizując, że ostatnie spadki wynikały tylko i wyłącznie z realizacji zysków.
Ciekawe było to, że taki wzrost rentowności tylko nieznacznie umocnił dolara. Zapewne rynek walutowy doszedł do wniosku, że powody zachowania rynku długu są niejasne, więc gracze wstrzymali się z podejmowaniem ważących decyzji. Zareagował jednak rynek złota, którego cena spadła. Jedynie miedź oparła się trendowi panującemu na rynku surowców i zdrożała (pomagały jej informacje o strajkach w kopalniach). Końcówka handlu na rynku ropy przyniosła też gwałtowny zwrot, dzięki któremu cena baryłki spadła jedynie kosmetycznie, co sygnalizuje, że spadek był jedynie korektą, a byki pewnie trzymają stery w ręku.
Sesja na rynkach akcji charakteryzowała się dużą zmiennością. Gracze mieli z jednej strony spadek ceny ropy, który pomagał szerokiemu rynkowi, ale szkodził potężnemu sektorowi paliwowemu, a z drugiej rosnącą rentowność obligacji i układ techniczny (opory techniczne z początku czerwca). Informacje ze spółek też nie pomagały w ustaleniu kierunku indeksów. Rósł kurs Home Depot, który we wtorek po sesji poinformował, że sprzedał jedną ze swoich działalności, a poza tym ogłosił wykup akcji w celu umorzenia. Rósł również kurs Morgan Stanley po publikacji doskonałego raportu kwartalnego. Szkodziła jednak informacja mówiąca o tym, że dwa fundusze hedżingowe ze stajni Bear Stearns zostaną zamknięte, bo plan ratunkowy się nie powiódł. Fundusze te inwestowały w aktywa związane z rynkiem ryzykownych kredytów hipotecznych. Bardzo złe informacje napłynęły z FedEx, który opublikował raport kwartalny dużo gorszy od oczekiwań informując, że przyszłe zyski też będą niższe od poprzednich prognoz, dlatego że słabnie gospodarka amerykańska.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion