USA: indeks PCI core słabszy od oczekiwań
2007-07-02 11:02
Przeczytaj także: USA: wyższe rekomendacje dla Intela i Cisco
Rozgrywki funduszy doprowadziły do spadku indeksówW piątek na naszym rynku walutowym złoty wzmacniał się w stosunku do euro i dolara reagując w ten sposób na wzrost kursu EUR/USD. Niczego nie zmieniła publikacja bilansu płatniczego Polski za 1. kwartał. Decydujące znacznie miał duży wzrost kursu EUR/USD. Był na tyle duży, że wymusił znaczne umocnienie złotego do dolara, ale do euro złoty jednak trochę stracił. co sygnalizuje, że gracze są niepewni. W chwilach świetności złotego wzrost kurs EUR/USD doprowadzał do spadku kursów obu głównych walut na naszym rynku. Dzisiaj gracze nadal wpatrywać się będą w to, co będzie się działo na rynku USD/JPY i EUR/USD.
GPW poszła w piątek (ale tylko rano) śladem innych giełd europejskich. Słabe zakończenie sesji w USA najwyraźniej zaniepokoiło graczy. Być może psuł też nastroje debiut akcji LC Corp. Spory spadek w stosunku do oferty pierwotnej było dla wielu inwestorów zaskoczeniem. Przecież to jest nie tylko spółka tak modnego od dłuższego czasu sektora deweloperskiego, ale miała też działać magia nazwiska Leszka Czarneckiego. Taki słaby debiut może sygnalizować, że szaleństwo na tym rynku może się już kończyć. Nic więc dziwnego, że MWIG40 zachował się przez czas dłuższy gorzej niż WIG20.
Niepokoić mogło również to, że cena ropy kontynuowała zwyżkę, a jednak nasz sektor paliwowy na to reagował niejednoznacznie. Zwracał uwagę zmniejszony obrót. Najwyraźniej fundusze postanowiły dowieźć do końca półrocza dobre wyniki i nie paliły się do kupna akcji. Nie było też widać większej ochoty do sprzedaży akcji. Sytuacja praktycznie nie zmieniła się po publikacji dobrych danych w USA, kiedy to indeksy w Eurolandzie szybko ruszyły do góry, a Amerykanie na początku swojej sesji też wykazali się znacznym optymizmem. WIG20 jednak spadł, co świadczy albo o tym, że niektórzy zarządzający są jasnowidzami i przewidzieli jak skończy się sesja w USA albo (co rzecz jasna jest zdecydowanie bardziej prawdopodobne) fundusze pilnowały się nawzajem, a nawet starały się zaszkodzić konkurencji w dobrym zakończeniu półrocza.
Nie ma to już dzisiaj większego znaczenia. Sesja w USA zakończyła się niedobrze (a mogło być dużo gorzej), a nastroje są tam kiepskie. Dla nas jednak istotne powinno być to, że rośnie cena ropy i miedzi. W końcu musi to przecież przełożyć się na wzrost cena akcji naszego sektora surowcowego. Gdyby jednak nastroje w Eurolandzie były słabe (a powinny) to indeksy i u nas będą się osuwały. Wydaje się, że czeka nas marazm z małym obrotem i skłonnością do nadmiernych reakcji na zewnętrzne impulsy. Typowy okres wakacyjny.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion