Produkcja przemysłowa w Polsce niespodziewanie spada

Przeczytaj także: GUS: dziś produkcja przemysłowa

Wczorajszy dzień na europejskich parkietach zakończył się głębokimi spadkami, po negatywnych informacjach płynących ze Stanów oraz ponurym wydźwięku wystąpienia Bena Bernanke w Kongresie. Inwestorzy obawiali się głębokiej przeceny na amerykańskim rynku akcji, skoro jednak ta nie nadeszła, optymizm zza oceanu udzielił się europejskim parkietom. O 16:30 niemiecki DAX rósł o 1,2 proc., podobnie jak francuski CAC40, natomiast brytyjski FTSE był wyżej o 1,3 proc. Silne wzrosty indeksów były również udziałem dobrych wyników płynących ze spółek, jednak nie udało się odrobić strat ze środy. Sesja w Stanach zaczęła się na pół-procentowych plusach głównych indeksów na fali dobrych wyników płynącej ze spółek, które pozytywnie zaskoczyły rynek. Wydaje się, że w takiej atmosferze atak indeksu Dow Jones na poziom 14.000 pkt. ma duże szanse powodzenia.

WALUTY

Międzynarodowy rynek wrócił dziś na swoje dawne koleiny. Oznacza to, że wartość dolara wobec euro ponownie stopniała, a jen tracił i do dolara i do euro. Nie znaczy to jednak, że można zapomnieć o ryzyku zmiany tej sytuacji. Dziś pojawiły się kolejne techniczne sygnały kupna jena przeciwko euro.

Nie mniej koniec tygodnia może jeszcze upłynąć bez większych zmian. W każdym razie po zachowaniu złotego, można sądzić, że inwestorzy tych zmian nie chcą. Dolar spadł dziś do 2,717 PLN - o 0,2 grosza... Euro kosztowało 3,755 PLN, a frank 2,26 PLN. Rynek nie reagował ani na protokół z posiedzenia RPP, ani na słabsze dane o produkcji przemysłowej.