Niski popyt na dług zły dla złotego
2007-08-02 11:05
Przeczytaj także: Fundusze hedżingowe Bear Stearns wstrzymują wypłaty
Co prawda aukcja dwuletnich obligacji nie wpłynęła na zachowanie rynku, ale znaczny spadek stosunku popytu do podaży (1,5 w stosunku do 2,64 w kwietniu) może niepokoić. Spadek popytu na dług o tak krótkim terminie zapadalności może sygnalizować zmniejszenia napływu kapitału zagranicznego, a to źle wróży złotemu.Po południu wystarczył wzrost kursu USD/JPY, żeby kursy walut zaczęły się osuwać i wydawało się, że dzieła dopełni wzrost kursu EUR/USD po publikacji przez ADP raportu z rynku pracy w USA. Nic z tych rzeczy jednak. Po godzinie 16.00 kurs EUR/USD zaczął spadać, a to doprowadziło do osłabienia złotego do obu głównych walut. Dzisiaj nadal nasz rynek walutowy będzie świecił światłem odbitym emitowanym przez rynek globalny. Każdy spadek kursu USD/JPY lub EUR/USD będzie naszej walucie szkodził.
GPW zareagowała rano na światową przeceną akcji ponad dwuprocentowym spadkiem indeksów. Najgorzej zachowywały się małe i średnie spółki (SWIG80 i MWIG40). Nie pomógł w niczym lepszy od oczekiwań raport kwartalny opublikowany przez BZ WBK. Kurs tego banku spadał podobnie zresztą jak i innych spółek sektora. Nie można było jednak wysnuć z tego spadku żadnego wniosku. Skoro akcje generalnie traciły to nie sposób powiedzieć ile było w tym konkretnym przypadku realizacji zysków, a ile ogólnego nastroju. Trzeba jednak zauważyć, że gracze przez długi czas zachowywali się bardzo rozsądnie. WIG20 trzymał się blisko poziomu dwuprocentowego spadku i niechętnie poddawał się presji nastrojów panujących na innych rynkach europejskich. Tylko raz, po 13.00 spadek się pogłębił, ale błyskawicznie wszystko wróciło do normy. Przed otwarciem sesji w USA polskie indeksy, naśladując ich europejskie odpowiedniki, zaczęły nieśmiało odrabiać straty, ale niepewne zachowanie rynków USA tę próbę zahamowało.
WIG20 kontynuuje spadek, który po wyłamaniu dołem z klina zwyżkującego może sięgnąć 3.470 pkt. Na pocieszenie posiadaczom akcji można powiedzieć, że dolne ograniczenie rocznego kanału trendu wzrostowego jest jeszcze 70 punktów niżej. Dużo gorsza jest sytuacja MWIG40. Ten indeks praktycznie dotknął już linii rocznego trendu wzrostowego. Jeszcze jeden większy spadek i dojdzie do wygenerowania średnioterminowego sygnału sprzedaży. Nawiasem mówiąc nawet wzrost indeksów na dzisiejszej sesji nie anuluje obowiązującego obecnie krótkoterminowego sygnału sprzedaży.
Wczorajsza sesja w USA, kiedy to byki w ostatnich 30 minutach odrobiły wszystkie straty i doprowadziły do dużych wzrostu indeksów powinna być dla GPW i innych giełd europejskich sygnałem do kupna akcji. Wydawało się, że nic dzisiaj już nie może graczy zaskoczyć, a droga na północ jest otwarta. Dziwne zachowanie rynków azjatyckich, gdzie indeksy po początkowym wzroście zaczęły spadać każe jednak zachować dużą ostrożność. Jeśli takie zachowanie Azjatów miało swoją genezę w zawaleniu się mostu w USA to nastroje się zmienią na pozytywne jak tylko zapanuje ogólne przekonanie, że to z całą pewnością nie był zamach terrorystyczny. Gdyby jednak odpowiedzialne były nowe, złe informacje z funduszy to wyprzedaż będzie kontynuowana.
Szarża amerykańskich byków znacznie poprawi nastroje
Informacje o problemach trzeciego już funduszu hedżingowego należącego do Bear Stearns oraz informacja z Australii, gdzie Macquarie Bank, największy australijski bank inwestycyjny, poinformował, że z powodu strat na rynku amerykańskich kredytów hipotecznych zmuszony został do sprzedaży części aktywów, doprowadził już na początku sesji do ponad dwuprocentowej przeceny na giełdach europejskich. Z czasem skala spadku się zwiększała. Spadały też kursy USD/JPY i EUR/USD. Nieznacznie pomogła euro publikacja indeksu PMI dla strefy euro.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion