Ludowy Bank Chin wierzy w USD
2007-08-14 09:49
Przeczytaj także: Światowy rynek długu powstrzymuje wzrosty na GPW
Szkodziły też rynkowi spółki sektora budowlanego. Ich akcje spadały, bo Beazer Homes opóźnił swój raport kwartalny, a Hovnanian Enterprises poinformował, że zamówienia tej firmy spadły w ostatnim kwartale o 24 procent.Z powyższych powodów zachowanie rynku było bardzo niezachęcające. Po bardzo dobrym początku sesji indeksy przez blisko pięć godzin osuwały się. Owszem, kilka razy byki atakowały, ale zawsze natrafiały na bardzo silny opór podaży i musiały się wycofać, a indeksy spadały niżej niż przed ich atakiem. Od początku oczywiste było jednak, że takie rozgrywki nie mają większego znaczenia, bo i tak dopiero zachowanie rynku w ostatniej godzinie pokaże, jaki jest naprawdę jego stan. Wiedzieli to wszyscy, wiec nic dziwnego, że tuż po 20.00 popyt zaatakował. Ten atak jednak też się nie udał i pół godziny przed końcem sesji indeksy znowu testowały poziom piątkowego zamknięcia. Od tego momentu byki nie miały już przekonania do kontynuowania ataków. Owszem, podjęto jeszcze jedną próbę, ale była znowu nieudana i sesja zakończyła się neutralnie. Widać, że nastroje w USA są nadal bardzo słabe i byle impuls (np. wyższa od prognoz inflacja) może znowu doprowadzić do dużych spadków.
Ponieważ w środę w Polsce jest święto to omówię to, co zapowiada w ciągu dwóch kolejnych dnia kalendarium. Dzisiaj rano zostaną opublikowane raporty makroekonomiczne ze strefy euro (wzrost PKB i produkcja przemysłowa), ale nie będą one miały żadnego realnego wpływu na zachowanie rynków. Istotne będą raporty amerykańskie (o ile w obecnej sytuacji dane makro mogą o czymś w ogóle przesądzić). Z niecierpliwością gracze czekać będą na dane o inflacji w cenach producenta (PPI) (bardziej istotna będzie inflacja bazowa). Co prawda Fed niespecjalnie zwraca uwagę na PPI i dlatego rynek na dane lepsze od oczekiwań zapewne nie zareaguje, ale gdyby była znacznie wyższa od oczekiwań to bardzo zaszkodziłoby akcjom i pomogło dolarowi. Publikacja bilansu handlu zagranicznego USA wpłynie jedynie na rynek walutowy – im wyższy tym lepiej dla dolara. Dla rynku akcji istotne mogą być raporty kwartalne spółek (Home Depot i Wall Mart Stores).
W środę gracze znowu będą czekali na publikację danych o amerykańskiej inflacji. Tym razem będą to dane o inflacji konsumenckiej CPI, a to właśnie jej składnik bazowy Fed najbardziej obserwuje. Pozostaje powtórzyć, że gdyby inflacja była znacznie wyższa od oczekiwań to bardzo zaszkodziłoby akcjom i pomogło dolarowi. Wysoka inflacja podważyła sensowność zwiększania podaży pieniądza przez Fed i zdecydowanie zmniejszyła (praktycznie do zera) możliwość obniżki stóp, a tego rynki akcji by nie polubiły.
Dodatkowo zobaczymy jeszcze jak będzie się rozwijała gospodarka w regionie Nowego Jorku (publikacja indeksu NY Empire State). Teoretycznie im lepsze dane tym lepiej dla akcji i dla dolara, ale taka zależność będzie obowiązywała jedynie wtedy, gdyby dane o inflacji były neutralne. To też jeszcze nie wszystkie publikacje makroekonomiczne. Zobaczmy, jaka w lipcu była dynamika produkcji przemysłowej i wykorzystanie potencjału produkcyjnego, ale to nigdy nie ma większego wpływu na rynki. Bardziej może na nie podziałać publikacja przez NAHB indeksu rynku nieruchomości. To jednak też będzie miało znaczenie jedynie przy neutralnych danych o inflacji (im wyższy indeks tym lepiej dla dolara i akcji). O danych o tygodniowej zmianie zapasów paliw możemy zapomnieć – utoną w tłumie pozostałych raportów.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion