USA: wzrosły zamówienia na dobra trwałe w lipcu 2007
2007-08-27 10:14
Przeczytaj także: Mozilo: Kryzys na rynku nieruchomości może wywołać recesję w USA
Te dane sygnalizują, że nic złego, jeśli chodzi o popyt wewnętrzny, się nie dzieje, ale mogą zadecydować o środowej podwyżce stóp. Złoty na koniec dnia bardzo się wzmocnił do dolara i nieznacznie do euro. Dzisiaj powinien może trochę tracić, bo na rynku EUR/USD może dojść do korekty.GPW zachowywała się w piątek tak jak inne rynki europejskie. Początek sesji całkiem wyraźnie spadkowy po czym nastąpiło błyskawiczne odrobienie strat i WIG20 już po 30 minutach testował poziom czwartkowego zamknięcia. To był kolejny dzień, kiedy nie było widać nerwowych reakcji na słabość innych rynków. Duży plus dla byków. Od południa indeksy zaczęły rosnąć, a publikacja zaskakująco dobrych danych o amerykańskich zamówieniach na dobra trwałego użytku skalę tego wzrostu zwiększyła. Dobił obóz niedźwiedzi fixing i okazało się, że nasz rynek był zdecydowanie najmocniejszy w Europie.
Znaczenie tej zwyżki umniejsza bardzo mały obrót, co jest typowe dla wzrostowej korekty. Jednak na GPW takie zmniejszenie obrotu przed atakiem popytu jest częstym wydarzeniem. Najważniejsze jest to, że zdecydowanie powstały już sygnały kupna na wszystkich indeksach i na kontraktach. Jest jednak jeden problem – WIG20 jest już w obszarze, w którym powinien zakończyć korektę (3.600 do 3.700 pkt.). Oczywiście powinien zakończyć wtedy, gdyby rynek był słaby. Jednak nawet, gdyby był silny to bardziej agresywna podaż powinna w tym obszarze się pojawić.
Piszę ten komentarz w sobotę, więc nie wiem, czy i co wydarzyło się w czasie weekendu, ale jeśli nic złego się nie wydarzyło to indeksy powinny od początku sesji rosnąć, a gdzieś ponad 3.650 pkt. powinna się pojawić podaż. Gdyby nawet tak było, to nie miałoby wielkiego znaczenia. Na razie rynek żyje chęcią powrotu do hossy i trzeba będzie czegoś naprawdę poważnego, żeby ten nastrój zmienić.
Na rynek powrócił optymizm
Piątek giełdy europejskie rozpoczęły niewielkimi spadkami indeksów, ale bardzo szybko popyt doprowadził do zwrotu i indeksy zaczęły buksować przy poziomie czwartkowego zamknięcia. Potwierdzało to moją ocenę zmiany nastrojów na „bycze”. Pomagało akcjom zachowanie rynku walutowego, gdzie (po nocnym spadku) rosły kursy EUR/USD (w oczekiwaniu na dane z USA) i USD/JPY. W niczym nie zmieniła sytuacji publikacja wstępnych, sierpniowych odczytów indeksów PMI dla sektora usług i produkcyjnego, mimo że spadły one nieco mocniej niż tego oczekiwano. Nadal jednak sygnalizowały, że gospodarka rozwija się w umiarkowanym tempie. Nawet po publikacji danych w USA optymizm był w Europie bardzo stłumiony. na przykład CAC-40 wzrósł o 0,8 proc., ale XETRA DAX kosmetycznie spadł.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion