Zarzuty dla Ryszarda Krauze: na GPW spadają Prokom, Bioton i Petrolinvest
2007-08-31 09:50
Przeczytaj także: GUS: dziś raport o PKB w drugim kwartale 2007
Jednak opublikowany przez GUS raport o PKB w drugim kwartale był bardzo optymistyczny. PKB (dane szacunkowe) wzrósł o 6,7 proc. (oczekiwano 6, 2 proc.). Jak widać gospodarka w drugim kwartale zwolniła jedynie nieznacznie, co musi cieszyć. Wpływu na rynki walutowe tych publikacji nie dało się zaobserwować.Złoty stabilizował się czekając na kolejne impulsy, ale już przed południem kursy walut zaczęły rosnąć. Trudno powiedzieć ile w tym wzroście było zaniepokojenia sytuacją polityczną, a ile reakcji na spadek kursu EUR/USD i USD/JPY. Można jednak zaryzykować tezę, że nawet bez udziału polityki spadek wartości złotego byłby niewiele mniejszy. Zresztą zwrot na rynkach globalnych natychmiast odwrócił kursy i u nas. Kursy walut prawie od środy się nie zmieniły. Dzisiaj tak dużo różnych czynników (mnóstwo publikacji danych makro i do tego wystąpienie Bena Bernanke, szefa Fed), że bardzo trudno powiedzieć, co się z kursem złotego stanie.
Na GPW w czwartek też przed południem panował optymizm. Indeksy rosły, ale sztuczne, fixingowe zamknięcie środowej sesji wpierw hamowało wzrosty WIG20, a już po 40 minutach wylądował on na poziomie środowego zamknięcia. Pozostałe indeksy jednak rosły, a wkrótce i WIG20 do nich nieśmiało dołączył. Jednak obniżenie przez Lehman Brothers rekomendacji dla kilku firm sektora finansów oraz ostrzeżenie Wall Street Journal natychmiast pogorszyło nastroje i ceny akcji zaczęły, podobnie jak w Eurolandzie, spadać.
Tym razem również polityka miała w tym spadku swój udział. Media informowały, że planowane jest zatrzymanie Ryszarda Krauzego, szefa Prokomu, a to nie mogło się rynkom podobać. Kursy Prokomu, Biotonu i Petolinvestu gwałtownie spadały, a indeksy nurkowały. Miało to niewiele wspólnego z zachowaniem rynków europejskich, chociaż niewątpliwie oczekiwanie na negatywne otwarcie sesji w USA nastroje dodatkowo pogarszało. Reakcja na informacje o planowanym zatrzymaniu szefa Prokomu była zdecydowanie przesadzona, chociaż nie dziwię się graczom, bo w takich sytuacjach obowiązuje zasada „jak masz wątpliwości to sprzedawaj”. O ile zarzuty dla Ryszarda Krauze nie będą dotyczyły jego interesów to kursy szybko wrócą do poprzednich poziomów. Przecież niedługo będziemy mieli wybory, a po nich szef Prokomu będzie uważany za prześladowanego…
Uważam, że koniec miesiąca, oczekiwanie na wystąpienie szefa Fed i odporność rynków amerykańskich na złe informacje znacznie poprawią dzisiaj nastroje. Inwestorzy przez noc przemyślą sytuację i uważam, że powinni dojść do wniosków podobnych do moich. Sygnał kupna obowiązuje, a układ techniczny zapowiada, że jeśli nawet zwyżki są tylko korektą lipcowo – sierpniowych spadków to w ramach tego wzrostu czeka nas jeszcze jedna falka wzrostowa.
Kredytobiorcy o najwyższej wiarogodności też nie płacą
W czwartek niespodzianki na europejskich rynkach finansowych nie było. Indeksy giełdowe rosły, a dolar wzmacniała się w oczekiwaniu na publikację danych makro. Pomagały mu słabsze o oczekiwań dane o niemieckim rynku pracy. W Niemczech w lipcu stopa bezrobocia wzrosła do 9 procent. Przed południem jednak Lehman Brothers obniżył rekomendacje dla Bear Stearns, Goldman Sachs i Merrill Lynch, a Wall Street Journal napisał, powołując się na swoje źródła, że Ben Bernanke nie będzie dążył do obniżki głównej stopy procentowej, bo nie chce stworzyć wrażenia, że Fed wybawi rynki z wszelkich kłopotów. To doprowadziło do osuwanie się indeksów, ale początek sesji w USA zmienił kierunek i sesja zakończyła się jednoprocentowymi wzrostami.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion